Nikt nie przebije, w mojej opini, Pierca Brosnana w roli Bonda. Swietnie gral i powinien
kontynuowac ta role.
Brosnan jako Bond był tylko dobry ,solidny -umiał połączyć najlepsze cechy Connerego -twardość i meskość, z ironią i elegancją Moore . Ale był za to małowyrazisty .Nie kontynuował dalej roli ponieważ był już za stary a ponato szefowie chcieli nakrecić nową historie Bonda dlatego wymagało to zmiane nowego aktora .Connery ,Moore ,Dalton ,Craig oni urodzili się by grać Bonda ,bo oprócz zagrania klasycznego Bonda potrafili stworzyć własną ,odmieną interpetacje Agenta 007 oczywiście mieśczącą się w kannonie klasycznego Bonda np Moore -Bond Playboy ,Dowcipniś ,Spryciarz czy Dalton -Bond bardzo ludzki ,z krwi i kości ,potrafiący przełozyć przyjażn do kolegi ponad obowiązki służbowe. (Licencja na Zabijanie )
Tak, wiem czemu nie kontynuje roli 007. Ale na pewno nie byl za stary. Lepiej zobacz w jakim wieku Moore gral Bonda.
Powiedzialbym, ze to Brosnan urodzil sie do tej roli, a na pewno nie Craig.
No fakt trochę przesadziłem z tym wiekiem Brosnana .Ja też lubiłem Pierce jako Bonda ,w końcu to był mój Bond mojego dzieciństwa czy bardziej młodości .(Jestem rocznik 83 ) W jego wykonaniu świetne były te zarciki oraz wiarygodnie wypadał w scenach akcji .Co do Craiga to on moim zdaniem dobrze gra Bonda tylko z wygladu raczej nie przypomina go ,dlatego wieksość ludzi go śkreśla .Podoba mi się w jego Bondach duży realizm ,oraż świetne sceny akcji .No i też Craig troche swoim zachowaniem przypomina Bonda Connerego -jest twardy ,agresywny ,meski itp A co sądzisz Damianie o najnowszym zwiastunie Skyfall ,czego możemy się spodziewać się w kinie ? Bond na miare Casino Royale ,czy blizej Quantum of Solace .Pytam się ciebie bo ty dobrze znasz się na filmach .
Nie bede nieszczery i nie zaprzecze, ze znam sie na filmach, choc wyczuwam tu ironie.
Film zapowiada sie ciekawie. Mysle, ze akcji bedzie duzo wiecej niz w casino royale, a to moze sie troche odbic w ocenach, jednak jesli scenariusz bedzie dobry, a na taki sie zapowiada ( M poluje na 007?, podobno powrot gadzetow Q), to bedzie bardzo dobry film. Mam nadzieje, ze nie dadza plamy. Ograniczony budzet zawsze moze zepsuc film.
To że znasz się na filmach to nie była ironia ,tylko miłych komplement .Chodziło mi ogólnie o spytanie kogość co w miarę zna się na filmach co nam Mendes szykuje w Nowym Bondzie .Bardzo lubię dobre kino sensacyjne (Podobnie jak ty ) i też myślę że bedzię mnóstwo akcji oraz ciekawą historią .Z tego co wiadomo to na początku filmu Bond zgubi tajny dysk zawierający dane wszystkich agentów osadzonych w organizacjach terorystycznych na świecie i podczas strzelaniny i bójki na pedzącym pociągu zostanie trafiony i uznany za zabitego ,póżniej już nie wiadomo .Co do budzetu masz racje jest zmiejszony ale moim zdaniem lepiej .Wogóle ogladajać zwiastuny i spoty Skyfall to ten Bond wyglada (Dzięki mniejszemu budzetowi ) jak taki typowy film akcji lat 80/90 ,w stylu Szklanej Pułapki ,Zabójczej Broni czy Rambo 3 ,dużo strzelania ,bójek i pościgów a mniej przesadzonych akcji typu pościgi samolotów czy motorówek jak było w Quantum of Solace .
Do arcydziel typu Die Hard, z ogromnym jak na swe czasy budzetem, w mojej opini zaden film dzisejszych czaow nawet sie nie zblizy. Klasyka to klasyka, ale to tylko moje zdanie. Jednak jesli wyjdzie cos w tym stylu, czyli Skyfall dzieki mniejszemu budzetowi, to bedzie dobrze. Jedyne czego tak naprawde sie obawiam, to fakt, ze Bond raczej nie zwiedzi calego swiata, jak to zawsze mialo miejsce w poprzednich czesciach ( a to wina budzetu ). No i komputerowe efekty, zamiast popisow kaskaderow i pirotechnikow, ale jakos na szczescie tego nie widac w tym trailerze.
Wiem że Skyfall nie zbliży się do DieHard poziomem tylko chodziło mi o wykonanie ,tzw starą szkoła .A jeszcze jednego ,jaki bedzie montaż ? Oby nie taki jak w Quantum of Solace czy Krucjata Bournea gdzie nie można było na to patrzeć .
Montaz? Strach pomyslec. W dzisejszem kinie "na bourna" jest szalenie popularne. Ja akurat nie widze problemu, ale faktem jest, ze czasami patrzec sie nie da i wielu ludzi strasznie sie irytuje. Mysle jednak, ze sie zawiedziesz w tej kwestii. Z trailera duzo nie wynika na ten temat.
Ale Casino Royale było kapitalnie sfilmowane ,przez Martina Cambela ,twórcy Goldeneye
Bondy z brosnanem to były totalne lalusiowate bajeczki na ktorych przysypiałem, dzięki bogu że już nie gra Bonda ;) Jedynie Goldeneye się jakos broni.
Bondy z Brosnanem pokazywaly dokladnie to, kim Bond powinien byc. Napakowany glab, zabijajacy co popadnie nie ma nic wspolnego z ksiazka, jak i prawdziwym zyciem szpiegow- czyli Craig.
Moze Bondy nie sa dla ciebie.
Racja ,Brosnan jako typowy ,klasyczny Bond był świetny ale siłą seri Bondowskiej było to ze wraz ze zmianą aktora grającego Bonda zmieniał się charakter agenta 007 i to było fajne .Postać Bonda zawsze ewoluowała w kinie ,już Connery w 1971 w Diamenty są wieczne zagrał Bonda troszke inaczej ,było wiencej humoru ,elegancji itp Tak samo Moore ,w latach 70 widownia chciała ogladać lekkie przygodowe filmy akcji niż poważne szpiegowskie thillery dlatego Roger grał jak grał .Era Daltona to znowu powrót do realistycznych szpiegowskich filmów .A filmy z Pierce to powrót do klasycznego modelu Bonda .A interpetacja Craiga to pokazanie Bonda jako ludzkiego agenta ,z krwi i kości .I co najważniejsze z 3 aktorów(Lazenby ,Dalton ,Craig ) którzy starali się pokazać Bonda jako ludziego Agenta to Danielowi udało się najwiencej razy zagrać i to z sukcesem kasowym .
Moze i jest tak, jak mowisz. Ja nie twierdze, ze Craig zle gral, tylko nie pasuje mi ten jego charakter i ogolnie nowe oblicze bonda, jako zasranca zabijajacego co popadnie. Nie o to chodzilo we wszystkich poprzednich czesciach, jak i w ksiazce.
Kocham tą serie i oglądałem ją już za dzieciaka. Każdy film z poprzednikiem Brosnana jest świetny, a te z nim są zdecydowanie najgorsze, największe s-f, brak klimatu, taki plastik po prostu. Sam Brosnan też cienki. Gdy pojawił sie Craig byłem sceptyczny, w ogole mi nie pasował, ale zmiana kierunku w jakim poszła seria bardzo mi się spodobała. Było już 20 filmów o Bondzie w takiej samej konwencji, jak dla mnie zmiany które zaszły są jak najbardziej na plus. Więc proszę mi nie pier**** że Bondy nie są dla mnie ;)
Nie pier**le, tylko ci to mowie. Przeczytaj choc jedna z orginalnych ksiazek o bondzie, to bedziesz wiedzial, czemu Brosnan, Moore i Connery grali najlepiej.
Ja przeczytałem tylko jedną ksiażkę Dr No ,no i fajna była .Ale z czego mi wiadomo ,co szłyszałem ,czytałem kiedyś to Bondy w wykonaniu Connerego ,Moore i Brosana trochę różniły się od ksiażki .Najbliższym ideałem Bonda według ksiażki to był Timothy Dalton .Natomiast ci 3 panowie to byli ideałami jesli chodzi o filmowy wizerunek Bonda .A Craig mocno ten wizerunek nagioł ,czy zreformował ,stąd tyle tu szumu .
Panowie pozwolą, że wtrącę swoje trzy grosze.
Filmy z Piercem były adekwatne do kinowej mody końca lat 90 i początku XXI wieku. To są czasy, w których powstawały takie "hiciory" akcji jak "Sędzia Dredd", "Quest", "Armagedon" i inne tego typu "dzieła" (podając te tytuły nie sugeruję żadnego kanonu, to tylko przykłady). Moim skromnym zdaniem filmy z Piercem odpowiadają tamtej estetyce, a "Goldenaye" prezentuje nawet wiele więcej. Filmy z Piercem, to jest Bond na "przełomie wieków". To czasy Jenifer Lopez i Seana Connerego w "Osaczonych". To okres, w którym kicz i tandeta mieszają się z powagą, patetycznością itp. Ja uważam, że z tej batalii "odcinki" z Brosnanem wychodzą obronną ręką.
Co do dawniejszych tytułów, to wypowiedzi moich poprzedników również potwierdzają moja tezę. To były Bondy na miarę swoich czasów i trendów kinowych.
Dyskutujemy na portalu dotyczącym filmów, więc nie będę się czepiał porównań z książką. Kino rządzi się swoimi prawami. Przykład: hollywoodzki Robin Hood ma niewiele wspólnego z legendarnym, bądź książkowym (Walter Scott itp.) bohaterem.
I tak na koniec powiem, że moim ulubionym Bondem jest Connery i Craig (ale za Casino Royale). Ja nie kupiłem "Quantum", gdyż w tym przypadku twórcy, goniąc trendy, zapomnieli o "bondowskiej" konwencji ( tak jak w przypadku Moonwalkera (sic!), z Moorem), której wyczekuje każdy szanujący się miłośnik FILMOWYCH przygód Jamesa Bonda.
A co do SKYFALL - ten najnowszy zwiastun wbija mnie w fotel. Wydaje się, że ten Bond będzie zarówno "skomplikowany", jak i "klasyczny", ale i doprawiony nutą akcji. OBY TAK BYŁO, życzę tego zarówno sobie, jak i Wam!