PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451244}
7,4 293 tys. ocen
7,4 10 1 293186
7,5 66 krytyków
Skyfall
powrót do forum filmu Skyfall

Liczyłem, ze nastała nowa era "realistycznych" Bondów z na pozór przyziemnymi
"zagrożeniami", brak demonicznego shwarzcharakteru zywcem wyjętego z komiksu. Cieszyłem
na myśl o 2 godzinach uważnego śledzenia fabuły jak w CR czy QoF - tam spuszczenie oka z
dialogów mogło mieć mocno destrukcyjny wpływ na zrozumienie niuansów historii. Miałem
również nadzieję że znowu ujrzę Bonda jako postać niemal tragiczną, mroczną z ogromnym
bagażem cierpienia - po prostu człowieka.

A co dostałem?

"Człowieczeństwo" Bonda ograniczono do niedomagań fizycznych (scena płaczu przy M to
niestety za mało) - generalnie nad niczym się nie zastanawia, tu biega, tu strzela ale nie widać
żeby miał w tym jakiś osobisty interes. W dwóch poprzednich filmach czuć było, że są to jego
"prywatne" misje, Bond miał jakąś osobowość. Tutaj jest znowu popcornowym Kenem
rzucającym dowcipami na miarę Brosnana.

Czary charakter - oczywiście musi być do bólu filmowy i przekoloryzowany, musi zamieszkiwać
opuszczoną wyspę, generalnie musi być tak oryginalny, ze Oryginał dali mu na drugie imię.. W
Batmanie to uszło bo tam głównym bohaterem był facet przebrany za nietoperza więc cała
"baśniowość" była wręcz nakazana.

Scenariusz - wiadomo o co chodzi. Owszem - przyznaję - lubiłęm konwencję filmu
sensacyjnego z nutką "realizmu". Natomiast tutaj gdy zobaczyłem te dwa warany od razu
zapaliła mi się lampka ostrzegawcza no a potem to już tylko potwierdzały się moje podejrzenia.
Nie wspomnę już że fabuła jest banalna i mało wyrafinowana (główny zły mający pieniędzy jak
lodu i prywatną armię najemników, prywatną wyspę i sprzęt komputerowy mający w zasadzie
nieograniczone możliwośći. Ofc nikogo nie obchodzi skąd on to ma - trza go ubić i już, bo zły)


Żeby nie było - nie uważam żeby to był zły film. Jest porządny, nawet bardzo. Bond znowu jest
Bondem (niestety). Nie zapominajmy tylko że ta Bondowatość już raz doprowadziła serię na
krawędź upadku.

wloczykij_7

Ech, coś mi urwało: Straciliśmy mrocznego, surowego i zimnokrwistego Bonda a sam film był chyba zapowiedzią powrotu do konwencji kolorowych bajeczek dla dzieci tylko nieco mniej nachalnych.

ocenił(a) film na 5
wloczykij_7

http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=255&pid=29361

ocenił(a) film na 7
wloczykij_7

Był, ale sam Bond(jego postać) jest bardziej ludzki pod względem zachowania.
I dobrze.
"Casino..." było fajną odmianą dla serii, ale Bond to Bond i niektóych rzeczy nie powinno się zmieniać i ruszać.

ShitEater_fw

Czasy się zmieniają. Dziś film powinien przynajmniej udawać, że jest ambitny. Casino Royal wywiązywał się z tego bardzo zgrabnie, Quantum w zasadzie też. A Skyfall - bądźmy szczerzy, ten film niczym nie odbiega od "RED" z Brucem Willisem. Fajnie się biją, fajnie strzelają, co rusz to się śmiejemy, ot kino familijne pełną gebą.

A wątek Quantum był wręcz świetny. Pociągnąć historię Mr White i reszty tej zbieraniny bogaczy, zostawić "uczuciowego" Bonda i znaleźć mu nową pannę na miarę Vesper. Czy to tak wiele?

A Casino Royale nie było "fajną odmianą" tylko potężnym dźwigiem, który wywindował serię po szyję zanurzoną w bagnie z powrotem na szczyt. Ludziom jak widać przejadł się kiczowaty Bond. Po co więc wracać do niego?

ocenił(a) film na 7
wloczykij_7

Po to.

ShitEater_fw

No to korzystaj dzisiaj ze starego telewizora itp. bo klasyka, po co zmieniać, a no po to bo świat idzie do przodu, filmy się zmieniają, Bond też powinien się zmieniać, bo inaczej utknie jako produkcja niszowa z garstką wiernych fanów którzy będą sobie głosować jaki aktor może ewentualnie zagrać Bonda.

ocenił(a) film na 7
karcow

Chyba Ty!

ocenił(a) film na 3
wloczykij_7

zgadzam sie - Skyfall to (niestety) powrot do Bondow sprzed lat - czyli prosto, ładnie, efektownie i niekoniecznie z sensem...
po "Casino..." bylem pelen nadziei, ze Bond wkracza na poziom, jaki wyznaczyla seria o Bournie, "Quantum..." troszke te nadzieje naruszyl, a Skyfall pogrzebal...
scenariusz przyprawia o ból zębów - a za ostatnie sceny powinni sie wziąć prawnicy zatrudnieni przez twórców "Kevin sam w domu" :)