Można znieść słabą fabułę. Można znieść odejście od idei Bonda, a nawet inne błędy. Ale
dlaczego musimy znosić Craiga w głównej roli??? Przecież on się kompletnie do tej roli nie
nadaje, nie nadawał się już od samego początku. Brak mu typowo bondowskich cech, tego
szarmanckiego uśmiechu, poczucia humoru, męskości.
Posługuje się jedną miną, zaciśnięte usta, bez wyrazu i uczuć. Niestety, jest to chyba słaby aktor.
IMHO.