Jakżeż niesamowicie daleko ucieka ta nowa wersja Bonda od klasyki! Przez większość pokazu w mojej głowie kotłowała się jedna myśl: "Ale zaraz, zaraz to przecież nie jest James Bond!". Daniel Craig prezentuje zupełnie inny styl i kreuje nowego bohatera. Dla publiczności 3D, Transformerów to pewnie najlepsze wydanie w historii i wcale nie twierdzę, że to błąd. Po prostu z wrodzonego romantyzmu i sentymentalizmu uwielbiam starsze wydania z Connerym, dlatego z wielkim oporem przychodzi mi zestawianie pięknej historii Bonda z tą nową. Niewątpliwie film jest imponujący i zrealizowany z dbałością o wszelkie standardy. Kino akcji, które porywa na przeszło 2h i nie nudzi ani na sekundę.
Po więcej odsyłam do recenzji, bo jest nad czym myśleć i jest co oceniać. ;)
http://mojapropaganda.blox.pl/2012/11/Nowy-agent-ale-nie-Bond.html