Połączenie Bonda z Die Hard i Home Alone - tyle że bardziej przewidywalne i mniej śmieszne.
Niestety ta scena to totalne nieporozumienie, cała końcówka zresztą - taki gwóźdź do trumny z napisem Skyfall. Naprawdę lubię Craig'a w roli 007, Casino jest kapitalne, Quantum gorsze ale nie nudziłem się na nim - za to ze Skyfall od pierwszej sceny było coś nie tak. Szkoda.
chyba każdemu ta scena skojarzyła się z jednym :)
siedze w kinie patrzę barykadują się w domu
pierwsza myśl:
Co to do cholery Kevin ???