Po co na siłę robić jakieś psychologiczne rozprawy, po co na siłę udowadniać, że Bond to zwyczajny człowiek ze swoimi słabościami i wadami. Kiedy będę chciał zobaczyć takie kino, to wybiorę się na " W imię ojca". Bond był dla mnie odskocznią od szarego życia! To był jedyny facet, który potrafił wszystko i znał się na wszystkim. To było kino pięknej rozrywki i puszczania oka do widza. A teraz na fali udowadniania widzowi , że nie jest głupcem nawet z Bonda zaczyna się robić szekspirowskiego, tragicznego bohatera. A JA CHCĘ BYĆ OSZUKIWANY !!! Przecież wiem, że nie ma Hobbitów, ale patrząc na film przenoszę się do Śródziemia całym sobą. KINO TO MA
GIA !!! NIE ZABIERAJCIE MI BONDA!!! P.s. Na szczęście są poprzednie części
A teraz wytłumacz to gimbusom...
Bond to Bond a nie jakieś psychologie, które tylko niszczą tą serię.
Nakręcono aż 20 filmów w takiej konwencji. Myślę że wystarczy. Wizerunek Bonda od czasu Craiga ewoluował i dobrze, że tak się stało. Ile razy można oglądac to samo?
Czasy się zmieniają, więc i Bond się zmienia. Obecny Bond poprzez łamanie schematów trafia do większej liczby odbiorców. Uwielbiam tą serię, ale filmy z Brosnanen zaczęły mnie nudzić. Nowe otwarcie z Craigiem zdecydowanie bardziej mi pasuje.
nowe otwarcie z Craigiem to wg mnie Casino i Quantum zaś ten film niestety nie kontynuuje tamtej "linii" - to krok wstecz
Kwestia gustu. Dla mnie Quantum of Solace był mocno średni. Zresztą nawet średnio go pamiętam. Skyfall mi się podobało, prawie tak bardzo jak Casino, może dlatego że Bond miał znowu mocnego rywala.