2/10, jak po casino royale byłem miłośnikiem Craiga tak Quantum i Skyfall po prostu dno. To jest
bond?
dokladnie mierny film - szedłem z ukochaną na coś innego a dostałem intelektualną papkę maskra jakaś - co Wy ludzie na łby upadliście że taka ocena???
Nie wiem co rozumiesz przez intelektualną papkę, ja czegoś takiego w tym filmie nie dostrzegłem.
szedłem na bonda z myślą o filmie sensacyjnym pościgi zabijanki etc. a nie na bonda ckliwego który jest człowiekiem - bond to superbohater i tak ma być postrzegany w filmie - jako nadczłowiek i tak było w wielu kreacjach do tej pory - a to co jest teraz to jest właśnie intelektualna papka ;)
Ok czyli masz klasyczne podejście do Bonda. Ja dziś darzę te filmy już tylko sentymentem. Nie bawię się na nich tak dobrze, jak na bardziej realistycznych produkcjach sensacyjnych. Może dlatego nowy Bond mi się podoba, choć za gadżetami trochę tęsknię ;)
Tak, to jest już pełny, klasyczny Bond z gadżetami, humorem i charakterystycznym czarnym bohaterem. Jeśli nie lubisz Bondów z Connerym, Moorem, to nie dziwię się, że się nie podoba.
A ja lubię te stare Bondy zaś ten to nędzne popłuczyny po tamtej konwencji i nie umywa się do wielkich klasyków z tej serii jak Pozdrowienia z Rosji czy Żyj i pozwól umrzec.
Poniosło cię, Skyfall ledwie stał przy klasyce,ale jest i tak lepszy od tych dwóch pierwszych, niby Bondów z blondasem.