I dostaniecie Q młodszego od Bonda, czarnoskórą Moneypenny i może jeszcze zrobią film psychologiczny z tego....
Gratulacje.
ja nie narzekam ani na Brosnana ani na Craiga, ja narzekam na idiotów którzy za wszelka cenę próbują wprowadzić coś nowego i zaskakującego, a efektem jest Quantum w którym gdyby nie Dench to pewnie nawet nie wiedzielibyśmy że Craig w filmie nazywa się Bond.
Czy cię pogrzało chłopie? Pzrecież QoS to powrót do dawnych komicznych komiksowych bondów. Spory zawód po świetnym CR.
nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałeś, bo z Twojej wypowiedzi wnioskuje, że albo ja nie kumam albo Ty ;)
posta wyżej tłumacze: QoS jest tak tandetny i kiczowaty, że gdyby Judy Dench nie mówiła do Craiga 007 to za ch#$%@# bym nie wiedział, że oglądam bonda. a co do CR to zgadzam się REWELACJA.
mam nadzieje, że odpowiednio wyjaśniłem :)
W pewni się zgadzam Hawok Craig jak Bond sprawdził się bardzo dobrze ,ale zlę się stało ze scenarzysci w Quantum of Solace obdarli go ze wszystich charakterystycznych czyników Bondowskich a mianowicie : Brak My names Bond , James Bond , Martini Wstrząsniete , nie zmieszane , Brak strzału na początku filmu , Brak Q ,Monepeny , Za mało też było humoru , elegancji(Bond krwawił i był zakurzony) mało wyrazisty czarny charakter .itp Ale Quantum of Solace jako film sensacyjny był całkiem dobry , było kilka fajnych scen akcji np pościg samochodowy na początku filmu , walka Bonda z Mitchelem na rusztowaniu ,czy finałowa sztrzelanina w hotelu na pustyni .
No przecież napisałem - QoS jest powrotem do klimatu starych bondów więc nie rozumiem jak tam nie znajdujesz Bonda...
?
Do których przykładowo?
Wciąż jest ten sam ruski Bond parkourowiec z CR, ma problemy z MI6 które do tej pory zdarzały się rzadko ("Licencja na zabijanie" i "Die another day"), MI6 ma szpiegów więc nie można nikomu ufać, a także nie ma żadnej tajemnej fortecy na koniec czy absurdalnych chęci wywołania trzeciej wojny światowej. Nie rozumiem przez co się przejawia powrót do korzeni. Ja widzę kontynuację linii CR, czyli Bourne w kurortach.
Scena z samolotem , spadochronem. Agentka, co mu po 2ch godzinach znajomości wskakuje do łożka, za dużo łubudubu.
Tobie chodzi o nierealne sceny akcji , takie komiksowe które były w pierwszych Bondach ,szczególnie z Moorem a mi chodzi o składniki charekteryzujące Bonda takie jak np Bond ,James Bond , Martini wstrząsniete nie zmieszanę Q ,Monepeny ,Nienagane maniery ,humor ,itp W Quantum of Solace Bond kochał się tylko z jedną kobietą , w innych Bondach miał w łóżku od 2 -3 kobiet statystycznie .
Ale zaraz... czy naprawdę w każdym filmie musi być "Bond ,James Bond ", "Martini wstrząsniete nie zmieszanę"?
Pomijam juz fakt jak durne jest to, że ten agent wszędzie i zawsze używa prawdziwego nazwiska. Co to za agent z niego?
"Nienagane maniery ,humor "
Patrz CR - to jest wciąż Bond młody, nieokrzesany więc nie ma "nienagannych manier". A "humor"? Humor mi jakoś nie pasuje w filmach gdzie morduje się ludzi co 15 minut.
"W Quantum of Solace Bond kochał się tylko z jedną kobietą " Ale była identyczna jak w starych bondach - łatwa. Co jest jeszcze dziwniejsze, że była to pracownica wywiadu.
W wieksosci się zgadzam co napisałeś bo nie we wszystkich filmach o 007 Bond się tak przedstawiał Bond ,james Bond np W pozdrowieniach z Moskwy , Niezawsze przedstawiał się tak swoim wrogom i przyjaciołom Czasami miał zmienione nazwisko , Tez nie we wsystkich odcinkach pojawił sie też Q np w Zyj i pozwól umrzeć go nie było a także nie zawsze pił martini , casami też było mniej humoru np jak W obliczu śmierci ale jak innego nie było to drugie było a w Quantum prawie wsystkiego nie było dlatego mniej przypominał Bonda .Ale tak jak zauwazyłeś słusznie mimo wsystko to był Bond bo były widowiskowe sceny akcji , Bond pracował dla Brytyjskiego Wywiadu , Uwodził Piękną kobietę no i było kilką niezłych bondowskich komicznych tekstów , A to że się kochał z pracownicą wywiadu to nic dziwnego , Bond cesto miewał romanse z pracownicami wywiadu np wywiadu brytyjskiego , amerykanskiego ,rosyjskiego , włoskiego , chińskiego ,japońskiego itp Pozdrawiam
"Pomijam juz fakt jak durne jest to, że ten agent wszędzie i zawsze używa prawdziwego nazwiska. Co to za agent z niego? "
Widać, że nie czujesz konwencji, trzeba do filmy podchodzić z dystansem, wg mnie to, że on się tak zawsze przedstawia a i tak go nikt nie rozpoznaje to świadczy o tym, że Bond jest ponadrealną postacią, bajkową, to jest taka gra z widzem. A może po prostu Bond jest tak wielki, że nawet fakt przedstawienia się nie spowoduje jego porażki.
i właśnie o to mi chodziło film został oczyszczony ze wszystkich elementów charakterystycznych dla bonda, równie dobrze mógłby to być film sensacyjny pod tym tytułem bo gdyby nie zapowiedź, że to kolejna odsłona Bonda to brak w filmie jakichkolwiek elementów łączących go z klasycznym Bondem. co do tego, że jest młody i się dopiero uczy: ja mam ciągle przed oczyma książkę CR, jest ona pierwszym tomem ale licencje ma już od dawna i maniery też bo wyniósł je z domu i szkoły a nie doświadczenia jako "00" , a to, że w filmie najpierw robią retrospekcje jak otrzymuje licencje nie oznacza, że na następny dzień "świeżaka" wysyłają na misję o taki znaczeniu.
co do przedstawiania się owszem brakowało mi tego bo to klasyk, natomiast czytałem kiedyś teorię, że filmowy (nie mówię o książce bo tam jest ciągła akcja łącząca tomy) to James Bond to kryptonim, dlatego po 40 latach Bond jest ciągle młody i ciągle wygląda inaczej. odnosząc tę teorię do filmu bardzo mi ona pasuje i się podoba.
a co do kobiet: TAK powinien się z nią przespać, NIE ona nie jest łatwa to ona jest zaje#$%, i dlaczego w QoS Olga Kurylenko nosi miano BondGirl skoro:
-do niczego nie doszło
-pani obsługująca ich na pustyni była ładniejsza (wg mnie)
-Bond miał z nią tyle samo wspólnego co z Monepeny w dotychczasowych odłonach
Ogólnie dla mnie całość jako sensacyjny film może być, ale jako Bond dno totalne
Oby więcej prawdziwych fanów jak Ty. Podpisuję się pod wszystkim. Brak dawnego Bonda, zwykły film akcji z plakietką, która już nic nie znaczy. Jeśli to jest próba podreperowania budżetu, to nie wiem, czy trafna. Dziś może realia są inne, czarnoskórzy mają swoje prawa, kobiety stawiają większy nacisk na równouprawnienie, ale ja idę do kina na Bonda, żeby zobaczyć starego dobrego agenta, ze wszystkimi jego zaletami i przywarami, szowinistycznego, eleganckiego, erudytę, bohatera, kochanka.. - tak to powstało i niech tak zostanie.
Gdzie jest brytyjski humor? Dlaczego nie można już zrobić tego według dawnych reguł?
Z tym martini to chodzi o to żeby nie pochwalać picia,dlatego nie ma tego tekstu,w najnowszych Bondach odchodzą od ukazywania go pijącego i palącego,nie pamiętam w której części padają w odpowiedzi na to pytanie słowa-"mam to w dupie".
w CR. I na pewno nei chodzi o "niepicie" bo on tam pije, tylko wali go czy będzie zmieszane...
Ale ukazane jest, że nie jest to już takie ważne w najnowszych filmach,gdzie w starych książkach było to bardzo dokładnie opisywane,chodzi tu o pewną poprawność,żeby tym z ekranu nie emanować-porównaj stare filmy z najnowszymi.
Pogzalo to raczej ciebie, ba nawet przegzalo twoja mozgownice. Mam nadzieje, ze admin cie zbanuje. Takiego chamstwa w kazdej wypowiedzi to ze swieca szukac.
Widze, że mamy do czynienia z psychopatą.
Pozwolę sobie zapisać plik html i wysłac w odpowiednie miejsca.
Uswiadamiam ci jaki jestes zalosny. Nic wiecej. To nie ja obrazam kazdego na kazdym forum. Pisz co ci tam do tej pustej glowki przyjdzie. Faktow i tak juz nie zmienisz. Chciales pokazac swoja wyzszosc nad moja osoba, a ja pokazalem ci, ze jestes tak niski, ze z powodzeniam mozna nazwac cie trollem. Lykke til.
PS.
Uzytkownicy sami ocenia jaki jestes inteligentny. Wystarczy wejsc na twoje wypowiedzi. Proste.
Spoko trolu.
Trolujesz tylko od 2010. Co będzie za kilka lat?
Twoje posty, obelg, pomówinia i zastraszanie mam na dysku zapisane.
Hahaha czlowieku chcesz mnie przestraszyc ? 12 lat masz, czy jak ?
Widze, ze nerwy puszczaja, bo robisz blad za bledem w swojej pisowni. I o to chodzi. Wstydu sie teraz najadles.
Zacznij sie zachowywac. Nie obrazaj nikogo na forach, nie rzucaj miesem, to wszyscy beda zadowoleni.
PS.
Dobrze, ze zapisales, bo ja na twoje wypociny miejsca nie mam. A przeciez ktos musi adminowi pokazac jak traktujesz ludzi na forach.
Ja cie nie starszę. Po prostu dokumentuje twoj trollig i psychotyczne prześladownie.
Dalej grzeb w moich postach i tematach. Czekam.
Jeśli ''Skyfall'' będzie taki jak mówi Mendes to oznacza śmierć serii o Bondzie na długie lata. O ile poprzednie Bondy w wykonaniu Craiga co prawda straciły czar 007 to chociaż były filmami akcji. ''Skyfall'' w wykonaniu Mendesa to nie będzie czar starych filmów o 007. To nawet nie będzie film akcji tylko dramat obyczajowy. Producenci już jedną noga wdepnęli w bagno zatrudniając reżysera od dramatów obyczajowych w poprzednim filmie a teraz wdepnęli drugą nogą. Z tym że na razie nie mogą się ruszać a zaczną zapadać się dopiero po premierze kinowej i wynikach w box offisie. Podejrzewam że na kolejnego Bonda poczekamy z 10 jak nie 20 lat.
"Skyfall" – nowy odcinek Bonda miał powstawać w wielu egzotycznych miejscach, m.in. w Indiach, a kręcony będzie przede wszystkim w studiach. Wszystko przez kryzys i konieczne oszczędności...
Niektórzy członkowie ekipy są mocno rozczarowani – zdradza informator. – Początkowo wybrano sześć różnych krajów, ale z uwagi na problemy finansowe i techniczne, jedyną zagraniczną lokacją będzie Turcja."
Ten news nie napawa optymizmem. Potwierdza się też że "Skyfall" będzie najtańszym Bondem od czasu "Świat to za mało" z 1999 roku! Według stronki MI6 tylko 135 milionów dolarów.
Tanie Bondy też były fajne np Dr no ,Pozdrowienia z Moskwy , W tajnej służbie jej królewskiej mości ,Człowiek ze złotym pistoletem ,Tylko dla twoich oczu ,Licencja na zabijanie .Ale mnie interesuje dokładnie teza którą postawił madmax707 czy Skyfall nadal bedzie filmem o Bondzie ,czy bedzie filmem akcji jak było Casino Royal lub Quantum of Solace czy raczej bedzie przypominał dramat obyczajowy ,dramat sensacyjny walcący o prestiżowe nagrody ? Masz jakieś na ten temat wiarygodne informacje Robercie ?
Tylko, że w dzisiejszych czasach tanie przekłada się zazwyczaj na tandetne, szczegolnie jeśli chodzi o filmy z efektami różnego rodzaju
dzięki za info robert_28, coś mi się wydaje, po twarzach producentów na tej konferencji prasowej gdy poznaliśmy tytuł filmu, że oni wyłożyli swoje ostatnie zaskórniaki na ten projekt
ja bym się nie martwił o ten film, jak się martwię co będzie za 15-20 lat...... gdy producenci odejdą z racji wieku a z kasą wejdzie jakiś szejk z Dubaju? i usłyszymy pogłoski o pierwszym pakistańskim Bondzie? wszakże tych jest nie mało w UK, jak już chodziły słuchy od kilku dobrych lat że chcieli zrobić pierwszego Czarnoskórego Bonda, a później taki 007 zamiast powiedzieć "My name is Bond, James Bond" powie "Once you go black, you never come back"
trzydziestoletni Q?! az bym przeklął ale wpis zablokuja. oprocz wszystkich klasycznych czynnikow Bonda, warto zauwazyc, ze "james bond theme" tez nigdzie w filmach z craigiem nie ma. bez sensu.
W Bondach Craiga jest James Bond Theme, tylko tyle że na napisach końcowych. Ale jest :)
A co z formuła Bonda ? Co nam Mendes szykuje ? To bedzie typowy Bond z akcją jak Casino Royale itp czy bardziej Dramat Obyczajowy ,Sensacyjny pozabawiony wielu dynamicznych akcji walczący o prestiżowe nagrody w tym o Oskary ?
Michael G. Wilson twierdził że "Skyfall" będzie zrobione w duchu klasycznych filmów serii takich jak "Goldfinger".
Nie brałbym jednak takich kwestii na poważnie, gdyż z reguły pomiędzy zapewnieniami, a efektem końcowym zawsze jest jednak spory rozstrzał :) Cokolwiek będzie można stwierdzić po pierwszym zwiastunie. Niemniej spodziewam się że film będzie znacznie mniej napakowany akcją niż "Quantum of Solace".
Robercie i jakie wrażenia po premierze ? Dla mnie Skyfall był świetny ,było wszystko to co najlepsze w Bondzie ,chociaż liczyłem na trochę wiencej widowiskowej akcji ale i tak nie było żle .
Długo się zabierałem do oceny tego filmu; sądzę, że 9 jest w sam raz :)
Trochę mnie raziła niekonsekwencja Mendesa, który chciał połączyć konwencje nowego i starego Bonda; nie powiem, momentami to wychodziło, ale niespójność czasem była nie znośna- ot taki mały minusik.
Plusów jest co nie miara:
- To najlepsza kreacja Craiga z tych trzech, które zrobił; był ludzki, ale i w końcu bardziej rozluźniony i z humorem (scena z waranami)
- Bardem jest wspaniały i godnie nawiązuje do najlepszych czarnych charakterów serii, pomimo tego iż jego plany mają bardziej kameralny wydźwięk; jego przypowieść o szczurach i w ogóle jego dialog z Bondem na wyspie to majstersztyk
- dziewczyn Bonda jest mało, ale Berenice jest piękna a Harris sympatyczna (od razu ją polubiłem i wbrew opinii wielu cieszę się że będzie ona Moneypenny)
- film nie jest przeładowany akcją; tutaj dobry scenariusz jest uzupełniany akcją a nie na odwrót- Turecki teaser to świetna, typowo Bondowska akcja, a końcówka przez wielu krytykowana jest dosyć dramatyczna i jest logicznym następstwem wydarzeń przedstawionych w "Skyfall". Niektórym kojarzyło się to z Kevinem, ale ja miałem wrażenia że Mendes inspirował się Peckinpahem (Nędzne psy)
- Momentami czułem ducha starych Bondów i to tych z lat 60, głównie w pierwszej połowie filmu- scena np. w Makao czy wyspa Silvy...
Także wrażenia pozytywne i czekam na 24 Bonda, choć totalnie nie wiem czego się spodziewać; można wnioskować że wróci stary Bond, ale z producentami nigdy nic nie wiadomo :)
Kiedyś Tarantino wspomniał, że chciałby zrobić jakiegoś nowego Bonda. Jestem za !
to jest tak śmieszne, że aż smutne. po kiego licha zrezygnowali z następcy oryginalnego Q?
Nie wiem, jak wywnioskowałeś, że nowy M będzie młodszy od Bonda, ale biorąc pod uwagę wiek grających ich aktorów, to Finnes jest starszy od Craiga o 6 lat.
Ja nie narzekałem, uważam, że Brosnan plasuje się zaraz za Connerym. A to Skyfall tylko dla Ola Rapace obejrzę, niezapomniany Stefan Lindman z Wallandera, Mankella czyli jedynego słusznego a nie tej podróbki z Branghem, bueee.