... to Silva, moim zdaniem, Postać niesamowicie barwna i charakterystyczna. Dobrze
uzasadniona, trochę może psychiczna, ale też zabawna i oryginalna. I świetna gra aktorska!
Specjalnie dla niego zamierzam film obejrzeć jeszcze raz. :)
Zgadzam się całkowicie. Przez cały film tylko wyczekiwałam na sceny z nim, kibicując mu z całego serca. A najbardziej denerwowała mnie M, dla odmiany.
Dokladnie, uwazam ze on trzymal film. Rewelacyjnie zagrana postac w przeciwienstwie do sztucznego Bonda. Ok nie podoba mi sie Craig w roli 007 a w tym filmie mi wybitnie nie pasowal.
Mi też Craig na Bonda nie pasuje; w tym filmie zdecydowanie Silva przejął pałeczkę.