To już trzeci występ Daniela Craiga w sławnym na cały świecie filmie o agencie 007. Wraz z kolejnym filmem, jak zauważyłem, jest coraz gorzej oceniany a przecież pamiętamy jakimi pozytywnymi opiniami cieszył się po casino royale. Aktor starzeje się i to widać, lecz jak najnowsze informacje donoszą ma wystąpić w jeszcze trzech ekranizacjach, szczerze trzymam za niego kciuki.
Co do samego filmu to oczywiście pełny akcji i zaskakujących scen, może troszkę zbyt długi ale przyjemny. Jednak patrząc z perspektywy czasu o rozwijającej się historii nieustraszonego agenta nie potrafię sobie wyobrazić kolejnej części. Nie oszukując się historia powinna się powoli zakończyć, aby po prostu odejść w jakotakiej chwale.
Moim zdaniem kolejną i ostatnią częścią powinna być geneza Jamesa Bonda. Skoro już teraz dostaliśmy przedsmak tego gdzie mieszkał i dorastał nasz bohater chciałbym zobaczyć jak to wszystko się zaczęło, co sprawiło, że był taki a nie inny. Technologie i charakterystyka na dziś dzień pozwalają nam go odmłodzić troszeczkę, więc z dobrym scenariuszem mogłoby wyjść z tego coś przyzwoitego.
To wszystko oczywiście mój mały pomysł. Dodajcie swoje pomysły co do następnych części. POZDRAWIAM
Nie wydaje mi się żeby seria bonda miała się skończyć w przeciągu najbliższych 10 - 15 lat. Nawet jeżeli każdy kolejny film byłby słaby to i tak jest to ogromny hit kinowy i MGM (niedawno bliskie bankructwa) wyciągnie z 007 jeszcze kilka ładnych miliardów.
"Skyfall" bardzo mi się podobał. Nie jest to najlepszy film z serii, ale dokładnie tego się spodziewałem. Jednym słowem solidny, nawet bardzo solidny. Dobrze zrobione kino akcji. Podobał mi się powrót do przeszłości zwłaszcza jeżeli chodzi o samochód. trochę rażą reklamy: telefonu, piwa, laptopa, samochodów... (momentami za bardzo podkreślone było, że telefon to Xperia, auto to Jaguar itd. chociaż pod tym względem i tak było lepiej niż w poprzedniej części).
Craig, o czym już wiele razy mówiono, znacznie odmienił Bonda zwłaszcza po pięknym i uroczym Brosnanie, ale moim zdaniem na dobre.
Następna część będzie, mam nadzieję, mniej "osobista" i przedstawi 007 mniej jako alkoholika w depresji, a raczej człowieka doświadczonego przez los, ale z nim pogodzonego.
O ile ta jego depresja przypadła mi do gustu, bo to wreszcie coś nowego w serii (Brosnana nie trawiłem) i uwielbiam Quantum of Solace- najmroczniejszego z "Bondów", o tyle ten film również uważam za bardzo dobry. Częściowo powrót do starych "komediowych" klimatów, ale częściowo mrocznie, jak np. poświęcanie w otwierającej scenie własnych agentów (jest kompromis). Są inteligentne teksty (chociażby Ewa przy goleniu), akcje momentami trochę absurdalne, ale to Bond w końcu- pod tym względem bywalo znacznie gorzej, są nieoczekiwane zwroty akcji, tylko sama końcówka już przewidywalna i nieco dłużąca się.
Po czym wnosisz, że jest gorzej oceniany? Na IMDB właśnie wskoczył na listę TOP250, jako chyba pierwszy Bond w historii.
Chodziło mi tutaj bardziej o mentalność ludzi, którzy jeśli widzą ze za pierwszym razem(casino royale) aktor jak i cały film wypadł bardzo dobrze to już przy następnej ekranizacji zaczyna się krytyka ponieważ wszystkie porównania zwracają się do najlepszej części. Osobiście jestem zachwycony filmem ponieważ to są moje klimaty i mam wielką nadzieje, że następna część mnie również nie zawiedzie.
Film i muzyka znakomita. Nie lubię sensacji ale "wciskał" w fotel i nie nudziłem się w ogóle. I takie ma być tego rodzaju kino -wartka akcja ,szybkie pościgi trochę melancholii .Bardzo cenię umiejętne zastępowanie w Bondzie osób już choćby poprzez wiek nie mogących uczestniczyć w następnych częściach np .jak jest to z M. Oglądajcie!!!!