tak samo jak nie lubię dwóch poprzednich Bondów ale taka ciekawa obsada filmu może sprawi że ten Bond będzie trzymał poziom.
nie rozumiem, piszesz że craiga nie lubisz i że z taką obsadą film będzie trzymał poziom?
Chodzi o Ralpha Fiennes'a, Javiera Bardem, Bérénice Marlohe oraz Judi Dench choć ona już wcześniej grała. A Craiga nie lubię jako Bonda, zapomniałem dopisać, a aktorem ogólnie jest niezłym.
Bondy z Craig'iem to jedyne Bondy, które dają się oglądać. Wcześniejszym "Bondom" bliżej do Kena od Barbi niż facetom z krwi i kości. Wraz z pojawieniem się Craiga film zaczął przypominać porządne kino sensacyjne. I oby tak trzymał.
Zaczął przypominać porządne kino sensacyjne naszych czasów. kino sensacyjne w tamtych latach wyglądało właśnie tak jak to widać w starych Bondach. Poza tym Bond to dżentelmen, stereotypowy anglik. Bond Craiga to maczo i twardziel. Niektórym ta zmiana się podoba, mi nie bardzo. Jeśli ta zmiana przyniesie twórcą korzyści, to bardzo prawdopodobne, że następny Bond będzie jednak murzynem.