PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=451244}
7,4 293 tys. ocen
7,4 10 1 293125
7,5 66 krytyków
Skyfall
powrót do forum filmu Skyfall

Specjalnie zalogowałem się na serwisie, aby poruszyć ten temat - fanem Bonda jest od
zawsze, pamiętam jak 30 lat temu z zapartym tchem czekałem na kolejną część jego przygód
na VHS-ie - dlatego też nie rozumiem tych zachwytów nad Craigiem i jego kreacją. Bond od
samych swych początków z założenia był szarmanckim, eleganckim gentlemanem, który ratuje
świat przed szaleńcami. Dobrze było aby był sprawny fizycznie, ale sylwetka z kijem zamiast
kręgosłupa NIGDY nie była mu dana. Oprócz mydełkowej kreacji More'a, który jednak posiadał
pewien szyk, pierwszym takim kompletnie nie pasującym aktorem do tej roli był Timothy
Dalton. Facet z "klasy" miał niewiele, dlatego szybko został zjechany i pojawił się jedynie w
dwóch produkcjach. Po nim nastąpiła era Brosnana - fakt, dla Bonda jako marki, niezbyt
szczęśliwa, bo np. naszpikowana chamskimi reklamami (począwszy od migawek z udziałem
telefonów Sony Ericsson, które dostępne były w tym samym czasie w abonamencie za 1 zł, a
na BMW biorących udział w kilkusekundowych scenach skończywszy). Również sam Brosnan
nie wszystkim się podobał - taki sflaczały 40-sto latek. Z tym, że akurat on elegancję posiadał
w pełnej krasie. Wszystko można mu zarzucić, ale tego że na szarmanckiego agenta nie
pasuje akurat nie. Potwierdzają to liczne agencje reklamowe, które zatrudniały później
Brosnana (także i w Polsce) do promocji marek ekskluzywnych i drogich. Tymczasem Craig z
takimi cechami nie ma nic wspólnego - równie dobrze facet mógłby grać w Transporterze, a
Jason Statham w Bondzie (nie wzięli go pewnie tylko dlatego, że ma niewiele włosów na
głowie). Nowy Bond to film czysto sensacyjny i do tego niskich lotów - to nie jest opowieść o
tajnym agencie, który walczy ze złem tego świata, a całość opiera się na nadzwyczajnych
środkach i sprzęcie. To jest opowieść o jakimś tam gościu, który wysadza co może w
powietrze, ma być przy tym niby realny, ale jednocześnie nieśmiertelny (a zmiażdżenie jaj w
Casino Royal to dla niego pestka - da się wyleczyć). Craig reklamujący ekskluzywne
przedmioty, gdyby nie marka Bonda, równie dobrze mógłby zostać uznany za antyreklamę.
Zarzutów jest cała masa, ale elaboratów pisać nie będę. Na koniec dodam jedynie, że James
Bond w "technice" zawsze wyprzedzał swoje czasy - kiedyś były to latające czy pływające
samochody (wówczas "niemożliwe" do wykonania), niewykrywalne łodzie, helikoptery itd., a na
początku serii nawet złoty pistolet, baza w wulkanie, czy automatyczna skała na morzu. Dzisiaj
w tym filmie nie ma nic takiego - albo mamy opowieść o grze w karty, albo sceny które mogły
zachwycać z 10 lat temu, ale nie teraz...

ocenił(a) film na 8
kinoniemaniak

Timothy Dalton nie został wyrzucony z powodu "braku klasy". Walijczyk podpisał kontrakt na trzy filmy, z zastrzeżeniem że zdjęcia do trzeciej cześci muszą się zakończyć do końca 1993. Licencja na zabijanie miała premierę w 1989, planowano że nastepny film z Bondem miał wejść na kinowe ekrany w 1991 a odtwórcą roli będzie Dalton. Zawirowania sprawiły iż realizacja GoldenEye rozpoczeła się w 1994. Automatycznie zmusiło to twórców do poszukiwania nowej twarzy.
Wracając do wypowiedzi, wychodzi na to że jedynie filmy z Seanem Connery'm idealnie wpisywały się "w konwencję".

ocenił(a) film na 7
asi_asi

Nie do końca jest prawdą co piszesz bo owszem Bonda nastepnego mieli krecić gdzieś tak na początku lat 90 ale problemy pojawiły się z prawami utorskimi do krecenia kolejnych Bondów .Dla tego zawiesili na kilka lat realizacje Bondów .Dopiero jak Rodzina Broccoli wygrała prawa do krecenia kolejnych cześci Bondów przystopiono do realizacji kolejnego Bonda .A Daltona twórcy nie zwolnili z roli Bonda w 1994 tylko sam zrezygnował z grania tej postaci .Sam uznał ze 1994 to już nie jest czas na jego Bonda .Dlatego potem twórcy sami wybrali Pierce Brosnana .

ocenił(a) film na 8
bradock

Właściwie realizacja kolejnego filmu( GoldenEye), przeciągała się z dwóch powodów. Pierwszym problemem były marne wyniki finansowe poprzedniego filmu, co wywołało wątpliwości twórców. Równie ważnym wydarzeniem stał się upadek komunizmu, nowy porządek polityczny świata. Kwestia poruszonych przez ciebie praw nie miała znaczenia, gdyż prawa do ekranizacji należały do Saltzmana i Broccolego,jedynie prawa do ekranizacji Casino Royale zostały sprzedane przez Iana Fleminga amerykańskiej stacji CBS. Z powodów konfliktu między dwójką producentów, ostatecznie Broccoli stał się jedynym właścicielem wykupująć udziały byłego wspólnika. Zatem to nie stanowiło głównego problemu. Co doTimothego Daltona to jego kontrakt wygasł w 1993 i pewnie nie miał ochoty na dalszą współpracę, niewiele póżniej przyjął rolę w serialu "Scarlet".

ocenił(a) film na 7
asi_asi

Aha .Tego to ja właśnie nie wiedziałem że upadek komunizmu w Rosji miał wpływ na dalsze krecenie filmów o Bondzie .Natomiast o słabych wynikach finasowych ,,Licencji na Zabijanie ,, to wiedziałem .ale to obarczano słabą kampanią promocyjną filmu ,kategorią R i dużą konkurencją w kinach miedzy innymi ,,Batman ,, i ,,Indiana Jones ,, Natomiast czytałem gdzieś że właśnie twórcy Bonda walczyli o prawa w sądzie czy coś takiego .Ale ok .Dzięki za ciekawie info

ocenił(a) film na 5
kinoniemaniak

Właśnie dopiero teraz da się te bondy oglądać, z Craigiem. W końcu są bardziej realne i koniec z cukierkowymi agentami. Chociaż, stare też mi się podobały ale jak miałem 8-10 lat...

ocenił(a) film na 10
gori_pl

nic dodać, nic ująć. Masz 100% racji. Na Brosnana w roli Bonda już ostatnimi czasy patrzeć nie mogłam, bo już słabo mi się robiło od tej "cukierkowości". "Bondy" z Craigiem uplasowały się dość niedawno na szczytowych pozycjach wśród moich ulubionych filmów. Kiedyś Bonda oglądałam z półuśmieszkiem i zasypiałam w połowie. Teraz od pierwszej do ostatniej sceny zaobserwować można u mnie największe zainteresowanie.

kinoniemaniak

Brosnan zatrudniany do reklam marek ekskluzywnych i drogich? Niby jakich? Vistula, Wólczanka czy herbatka Lipton (chyba) gdzie był sztywny jak kij,niewiele gorszy niż w swoich Bondach.... Każdy aktor grający Bonda ma kontrakt na reklamowanie marek, które sponsorowały film ale po Bondzie Brosnan robił jakieś chałtury a nie reklamy na wysokim poziomie. To samo dotyczy zresztą jego ról filmowych. Za to kupuję w ciemno każdy produkt reklamowany przez Craiga, więc, jak widzisz, wszystko jest kwestią gustu.
Poza tym Bod Daltona i Craiga to najlepiej oddany Bond w/g Fleminga.