Był czyms co obiecywało świetny film którego długo by sie pamiętało. Przy kolejnych trailerach
podniecenie rosło coraz bardziej aż w końcu film miał premiere w Londynie. Puszczano to nawet
na żywo na youtube. Oceny wstępne na wszystkich portalach filmowych wynosiły przynajmniej
9/10 . Kiedy na to patrzyłem myślalem tylko otym kiedy pojde do kina, wydawało mi się że nie będę
chciał z niego wyjść. Wreszcie nadszedł ten dzień, siedze na miejscu, napięcie w sali rośnie,
zaczyna sie. Nagle wszystko staneło w miejscu i pomyślałem sobie, że pomyliłem sale, to nie
może być to!!! Im dalej tym gorzej choć miał momenty DOBRE to nie mogłem się przekonać do
tego filmu, do tego co się działo. Zabili go i uciekł? WTF. Z tego co przeczytałem na fw
dowiedzialem sie ze Craig podpisał juz kontrakt na kolejne 3 części. To było przed tym zanim
poszedlem do kina. I jak można robić z niego dziadka skoro czekają go jeszcze 3 episody! Powinni
to zrobić w ostatniej częsci a nie w pierwszej, troche sie pospieszyli. I jeszcze ta śmierć M. Nie
uwarzacie że to też troche za szybko sie stało? Wole nie pisac dalej co mi sie nie podobało bo bym
został zaatakowany na ulicy przez "fanów" Bonda, więc ostatecznie myśle że jest to niezły film
akcji ale do Bonda dużo mu brakuje :/ jestem bardzo zawiedziony