Świetna jest tytułowa piosenka, bije tą durną z Quantum, jest klimatyczna, taka jaką miały stare Bondy. Często słucham ją w radiu, znakomita, z miejsca stała się jedną z moich ulubionych Bondowskich piosenek.
Tych nie pamiętam, z Brosnanem oglądałem lata temu, więc i piosenek nie pamiętam. Ale z tych starych klawe są piosenki i z tego też.
noo Cris Cornell też był super, oddawał klimat CR i nowego bonda, ostry i bez zbędnego jeb**a. W QoS była lipa niestety.