Widać, że autorzy ewidentnie nie mieli pomysłu na tn film. Powtarzające się schematy,
kiepskie sceny akcji- to wszystko już było! Ten Bond jest zlepkiem 2 poprzednich cześci z
nawiązaniami do wersji starszych. Nie wprowadza niczego nowego. Jest wtórny i po prostu
mierny. Często głupi i nielogiczny mimo tego, że nowa seria z Craigiem stara sie byc
bardziej "na serio", ale w konforntacji z głupotą i niedorzecznościami jakie serwuje nam
scenariusz tej czesci wychodzi to załośnie i groteskowo. Kilka rozwiązań po prostu mnie
rozwaliło. Wyjątkowo kiepski czarny charakter, chociaz w sumie ja bym go "czarnym
charakterem" nie nazwał, marny bardzo. W Skyfall następuje wręcz profanacja tak znanych
postaci serii jak "Q" czy Moneypenny- co to miało być?!!! No i Bondowi w końcu
przydałaby się dobra, z krwi i kości, charyzmatyczna dziewczyna. Bo niestety, ale po
rewelacyjnej Halle Berry w Śmierć Nadejdzie Jutro to te jego dziewczęta są słabiutkie. No
może Eva Green była ok, ale też bez szału. Jedyny plus- wiecej postaci M. Dla mnie to
zaleta bo bardzo cenie Judi Dench jako aktorkę,
Niestety nawet ona nie jest w stanie uratować filmu. Badziew. Ocena 2/10