Świeżo po seansie mogę powiedzieć że mamy do czynienia z naprawdę dobrym kinem akcji.
Bond staje się w wykonaniu Daniela Craiga z części na część coraz bardziej ludzki, nie jest już
super herosem, chociaż po części Skyfall nie zrywa z tradycją i jest parę scen bardzo
efektownych ale nie realnych. W Skyfall bardzo zawodzi moim zdaniem czarny charakter w
wykonaniu Javiera Berdema, jest taki jakby bez wyrazu, gdyby postać grana przez Berdema
zbliżyła się w wyrazie do postaci zabójcy w "To nie jest kraj dla starych ludzi" było by świetnie,
tak na pewno nie jest to najlepszy czarny charakter serii, widziałem o wiele lepsze. W
najnowszej odsłonie Bonda zadziwiła mnie również mały wpływ kobiet na agenta 007, raptem
tylko dwie przelotne znajomości. Podsumowując na pewno nie jest to najlepsza część Bonda,
film trzyma wysoki poziom ale do określenia "najlepszy" jest mu daleko. Ode mnie 8.