Czemu ona musiała umrzeć i w dodatku taką śmiercią jak ku*wa jakaś wtf jak to jakiś
absurd czemu bond sobie nie wziął jej za laski czemu jej nie uratował czemu nie zabił typa
co mu mierzył do głowy w tamtym momencie wcześniej tylko dopiero kiedy ten pajac
za*ebal jej headshoota.. jak to zepsuło mój pogląd na film, na początku fajnie fajnie, ale od
tamtej sceny sie wku*wilem.. co to ma być wgl.. ;//
Tak to jest jak się gej zabiera do pisania takich filmów. Chodzi mi tu o Johna Logana, współtwórcę scenariusza. Zaraz po filmie miałem takie dziwne przeczucie, coś mi nie grało, sprawdziłem i nie pomyliłem się. Proszę mi tu tylko nie wyjeżdżać z żadną nietolerancją, ja tylko dostrzegam ewidentny związek. Dla mnie ten film to klapa, bo Bond po prostu nie był Bondem, a krytyczną opinię o Skyfall można przeczytać chociażby tutaj: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/676026,skyfall_w_ogniu_krytyki_autora_ksiazk i_o_bondzie.html
Swoją drogą ten pan będzie pisał również Bonda 24 i 25, trochę lipa, bo Craiga jako 007 stawiam w czołówce. Trudno takie czasy...
Chyba trochę przesadzacie !
To nie pierwszy film o Bondzie gdzie dziewczyna Bonda ginie w mniej lub bardziej tragiczny sposób.
"Moonraker" - Corrie zagryziona przez psy
"Żyje sie tylko dwa razy " - Helga Brnadt pożarta przez piranie
"Żyj i pozwól umrzeć - Rossie Carver zastrzelona przez "stracha na wróble"?
"Zabójczy widok" - Maydey wysadzona w powietrze
"Casino Royal" - zarówno Solange jak i Vesper giną (ta pierwsza brutalniej).
"Goldfinger" - Jill Masterson zabita , pokryta złotą farbą.
no i najważniejsza - Tracy Di Vicenzo , sama żona Bonda rozstrzelona w dniu własnego ślubu.
To oczywiste ale cóż, skoro za komentowanie biorą się ludzie, którzy nigdy wcześniej nie widzieli żadnego Bonda....
Nie do końca. Należy pamiętać, że postać Severine to jedna z głównych ról. Tak mogło się wydawać, szybkie jej uśmiercenie bardzo mnie rozczarowało. Bérénice Marlohe w Skyfall to "Bond girl", powinna przewijąć się przez cały film. O ile mnie pamięć nie myli, to po raz pierwszy tak szybko usunięto z kadru główną rolę kobiecą. Co do sposobów uśmiercania kobiet, zgadzam się. W Skyfall był bardzo humanitarny.
Nie ,W Skyfall M jest głównym bohaterem .Zresztą główna cześć fabuły dotyczny jej przesłości .
W kasynie rozmawiał z nią tak jakby widział w niej Vesper a później tak ją wyrolował. Pierwszy raz mocno przegiął..."Szkoda dobrej whisky" Gdybym była Facetem i do tego, takim jak on, również korzystałabym z życia ale w tej scenie delikatnie mnie rozczarował.
On specjalnie powiedział o tej whisky, bo chciał pokazać Silvie, że to zabójstwo nie zrobiło na nim wrażenia. A naprawdę mogło być inaczej.
Zgadzam się ale to było mocno nie na miejscu. Wiem,że nie mógł postąpić inaczej.. Przecież to James Bond :)