Czołówka filmu już od początku wbija w fotel, jest bardziej widowiskowa niż efekty 3D którymi szczycą się niektóre filmy. Fabuła w końcu zrozumiała, ale zaskakująca.
Ciężko nazwać Craiga "Bondem mordercą" - jest postacią która coś czuje, momentami się wścieka, mści ale znajda się też sceny gdzie widać żal i współczucie.
W Skyfallu Bond nie jest idealny, nie udaje mu się parę rzeczy, nie zawsze wygląda "ładnie" ale przy tym wszystkim i tak udaje mu się dokonać nadludzkich rzeczy.
Daje 9-10, za Bondami nie przepadałem wcześniej i jest to moje największe pozytywne zaskoczenie tego roku.