Zauważyliście podobieństwa wielu lokacji do tych z nolanowskiej Incepcji? Pierwsza scena przypomina pierwszy poziom pierwszego snu, gdzie próbowali wykraść informacje od Saito (fotele w pokoju, za oknem jakiś kraj typu slumsy/bliski wschód), pościg podobnie jak w Mombasie. Deszczowy Londyn klimatem zbliżony do deszczowej lokacji (Nowego Jorku?) pierwszego poziomu "głównego" snu. Akcja w wieżowcu Szanghaju jako nawiązanie do akcji Artura w podobnym drapaczu chmur (tu może trochę naciągam ; D). Potem mamy Makau kropka w kropkę jak limbo Saito, tudzież drugi poziom pierwszego snu, gdzie Cob z Arturem mieli wykraść dane z sejfu. Wyspa głownego antagonisty Bonda bardzo przypomina walące się wieżowce Limbo. Na koniec oblężenie Skyfall trochę jak oblężenie samotnej górskiej twierdzy (tu też naciągam, ale niech tam). Co wy na to, też wam to się rzuciło? Mnie szczególnie uderzyła owa pierwsza scena gdzie zmarł ten agent, pościg, Makau i wyspa Rodrigueza.