To w ogóle nie jest Bond! Tylko człowiek który nazywa się tak, jak legendarny bohater grany niegdyś przez Rogera czy Seana. To jakaś komercyjna porażka naszpikowana lokowaniem produktu. Niestety, Bond to firma, która sprzedaje się jak najlepsza dz... Nie będę wymieniał tutaj wszystkich reklamowanych produktów bo nie to jest tematem mojego wywodu. A zatem, grupa ludzi, która wykorzystała patent genialnej historii/telenoweli o przygodach szpiega, zafundowała nam dwie i pół godziny niezłego filmu sensacyjnego o czymś. Choć miejscami zastanawiałem się, co ja tam robię, bo nieźle wiało nudą, to generalnie mówiąc nieźle się bawiłem. Może nie obejrzałem wszystkich filmów, nie pozjadałem wszystkich rozumów, ale mogę stwierdzić, że jest to kolejna tzw "amerykańska produkcja z cyklu zabili go i uciekł". Chyba Pani Dench poszła po rozum do głowy i wypisała się z tej zabawy. A Daniel jest inteligentnym facetem (po cholerę rezygnować z zabawy, gdzie płacą ci 15 melonów?), podobno ma zagrać w kolejnych 3 czy 4 odcinkach? Też bym chciał!.
Casino było super - trzymało w napięciu, pokazało nowego "około" Bonda. W Quantum już gorzej, a tutaj to już w ogóle. Dam 6 punktów, jak za film z Segalem czy Van Dammem.
Myślę, że mimo wszystko warto zobaczyć, bo jak mówiłem, to niezły sensacyjny film z mnóstwem bzdur i nieścisłości, które ktoś zdaję się wymieniał w poprzednim temacie.
OMG, na początku wspominasz o starych Bondach jako dobrych filmach, po czym na końcu wpisu serwujesz tekst, że Skyfall miał mnóstwo bzdur i nieścisłości - jak dla mnie była to najbardziej realistyczna wersja Bonda ze wszystkich dotychczas.
Casino Royale dało znak, że koniec z wymuskanymi i gogusiowatymi agentami oraz ich niestworzonymi historiami, czas na poważne kino sensacyjne. Skyfall tylko ten trend kontynuuje, dokłada kilka ciekawych innowacji i dodatkowo tworzy filmy z Agentem 007 takie jakie powinny naprawdę być. a już na pewno takie jakich wymaga współczesny widz.
Casino Rpyal odbiega zupełnie od filmów Bonda. nawet sam Bond mówi, że ma w dupie, czy pije wstrząśniętą czy nie mieszaną. Tutaj w Skyfall na siłę wprowadza się wszystkich bohaterów. Komicznego Q, szkoda, że nie dali niemowlaka, żeby zagrał przez następne 50 lat!, nietrafioną "many peny", faceta "M", wracając tym samym do korzeni, nowy stary samochód itp. Odgrzewane kotlety i tyle. Do tego kicz kiczów jaki dawno nie widziałem! Jako film sensacyjny dałbym może i 8, jako Bond 2 góra 3. Dlatego moja ocena to naciągane 6.
Co jest dla ciebie odgrzewane? Nawiązania do pierwszych Bondów w związku z 50leciem serii? Po prostu głupio byłoby nie puścić paru oczek do widza w taką rocznicę. Film ma wszystko to czego oczekuje się od współczesnego kina akcji - świetne zdjęcia, klimat, realizm (poza kilkoma naciąganymi momentami typu pościg na dachu tureckiego targu) oraz postacie z którymi można się w pewien sposób utożsamić. W przeciwieństwie do komicznego Moore'a czy wymuskanego Brosnana.
Dodatkowo - czym mają być współczesne Bondy jak nie dobrym kinem sensacyjnym? Parodiami? Komediami? Widać bardzo jesteś konserwatywny skoro tak psioczysz na nowe wersje przygód Agenta 007.