Sentymentalny z przeszłością, trochę brakowało mi gadżetów tak dla Bonda charakterystycznych, tutaj było skromniej ale było. Zawsze był typowym amantem, teraz wiele z tego utracił, stał się ułomny lecz i bardziej ludzki. Chociaż na szczęście nadal niezniszczalny.. Zagorzali fani 007 mogą czuć niedosyt i ja to rozumiem ale film ogólnie mi się podobał lecz chwilowo nie wiem jak ocenić ten obraz. Coś pomiędzy 7 a 8, na razie się waham.
Każdy fan cyklu ma pewnie swojego ulubionego odtwórcę Bonda, ja nie zaliczam się do zagorzałych fanów ale wiele filmów obejrzałem i jak na razie najlepszy dla mnie jest Roger Moore.
A ten film polecam, sądzę, że wart jest obejrzenia.