niestety nie przepadam za Bondem, denerwują mnie akcje typu tonę i żyję, czy skaczę z koparki na dach pociągu i nic mi się nie stało i trzeba jeszcze poprawić zegarek, żeby wyglądać przyzwoicie..,...Ale intro było zajebiste. Piosenka Adele pod intro podniosła moją ocenę. Poza tym Postać Silvy do złudzenia przypominała Jokera z Mrocznego Rycerza i nie mogłam się skupić już na fabule, chociaż Bardem zagrał całkiem fajnie. BYło trochę też nawiązania do starego Bonda, ale generalnie nie zmieniałam swojego podejścia do Pana Bonda.