Uwielbiamy go za to że wreszcie jest normalnym agentem. Uwielbiamy go za to, że nie jest takim pedalskim lalusiem jak inne Brosnany. Że wreszcie jest pokazywany jako człowiek, a nie robot którego nie imają się kule czy który nie dostaje nigdy żadnego manta. To tak pokrótce. Powodów do nienawiści w żadnym razie nie ma. Pozdrawiam.
Jak mnie wkurza taki argument. Bond to od zawsze była postać właściwie komiksowa i mało realistyczna. Bond już taki jest. Bondy z Craigiem to dobra filmy akcji, ale nijak nie mają się do poprzednich. Brosnan wg mnie zajmuje 2 miejsce (za Connerym) na liście najlepszych Bondów, Craig jest gdzieś pod koniec głównie dlatego, że ja jako fan Bonda nie trawię po prostu go. Mam nadzieję że Skyfall chociaż trochę powróci do tradycji, chociaż szanse są małe
Uważam tak samo jak filmowy_man . Rozumiem, że możecie mieć swoje opinie, ale bez przesady...Żyjemy w XXI wieku, luuuudzie!
O! To już coś. Ale jak określić człowieka, który hejtuje (coś jakby dla zasady) wszystko co jest związane z najnowszym Bondem do tego stopnia, że wiesza psy nawet na Adele?
Może sam powinienem się do niego zgłosić? Ale co takiego Bonda w sumie może obchodzić taki nolife jak ja?...
I jak tutaj się nie dziwić, że Polacy są tak negatywnie postrzegani przez inne nacje. Ciekawe czy na zagranicznych forach też ktoś wpadł na błyskotliwy pomysł żeby założyć taki temat.
Znalazłem tylko "Why Do People Hate Skyfall?" związane z Adele, oraz "Why Do People Hate Daniel Craig?" (forum antyfanowskie D. Craiga) i tam "New james bond looks shit. I hate daniel craig, so yeah you could say im just hatin."
Wychodzi więc na to, że jestem oryginalny.
Zgadzam się z kilkoma głosami powyżej co do sensu istnienia tego tematu. I tyle mojego komentarza, bo po prostu tu w ogóle cokolwiek dodawać.
Nie zgadzam się z pisownią drugiej części ostatniego zdania, bo po prostu tu w ogóle cokolwiek dodawać.
Ani nie zapałałem jakąś wielką miłością ani przesadną nienawiśćią.Można momentami wyczuć tego stargo dobrego Bonda.Najlepszy z dotychczasowych z Craigiem.
Główny aktor mi się nie podoba. Nic nie mam do aktorstwa D. Craiga. Po prostu nie widziałem i nie widzę go w roli Bonda. Nie czekam już tak na nową odsłonę jak niegdyś. To nie jest to samo. Brosnan grywał czasem lalusiów ale do postaci Bonda pasował. No ale każdy ma inny gust. A to że teraz Bond jest bardziej ludzki.. Bond zawsze był nadludzki. Taki urok wszystkich Bondów.
strasznie nijaki
niepodobny do dwóch poprzednich (a podobno to Quantum było do d...)
mało klimatu 007
Q nie był śmieszny tylko wku**iający
tylko M była sobą, tą samą co w poprzednich filmach
najdziwniejszy był dla mnie ten zamach, skoro ten Silva chciał zabić M, mógł poczekać aż przejdzie na emeryturę i wtedy zaatakować, to chyba by było prostsze nie?
Bond, w zasadzie od początku, pierwsza scena, było to nakręcone dość prymitywnie, ostatnie sceny w jego chatce tak samo,
moment w którym zniszczyli mu jego starego Astona (łojeja :)) naprawdę straszny grzech popełnili :)
średni był ten film, nawet średnio słaby
nawiązywanie do historii
jak tak mają wyglądać filmy kręcone na rocznice to lepiej aby ich w ogóle nie kręcili