Nie ogladałem większości filmów o bondzie ale jeśli ten jest najlepszy to z pewnością wiele nie straciłem. Ludzie, film jest tylko dobry i już. Sam w ogóle nie miałem zamiaru wybierać się na najnoiewszy film o 007 ale kampania marketingowa była tak rozdęta, że podziałała i na mnie. Ci, którzy piszą że film trzymał w napięciu chrzanią. Nowy bond jest zbyt ckliwy, sentymentalny, chyba to właśnie podziałało na fanów. Aktorstwo(m.in. genialny Javier -potwierdzam), muzyka, zdjęcia , humor na plus. Intryga, prowadzenie akcji, zakończenie na minus. A no tak - zakończenie. Tak jak w temacie - zaskakujące. Bo chyba nikt nie spodziewał się, że w najnowszej części przygód specjalnego agenta 007 na końcu filmu bohaterowie będą uwięzieni w starej drewnianej chałupie i strzelać ze śrutu...Come on! Wiem, że miało być sentymentalnie a jednocześnie męsko, old school fiku miku itd ale to było słabe.