wciaz super klimat zupelnie osbiegajacy od typowego bonda z czasow Pierca,Craig daje rade co do fabuły tez swietna odmienna nie ze kolejny szaleniec chce zniszczyc swiat i ma smiercionoscna bron tylko zemsta bylego agenta ktory chce znizszczyc MI6 od srodka ,jeden minus-poczatek-postrzelony Bond spada z wodospadu i tak naprawde ma przekreslone szanse na przezycie czywiscie nikt nam nie pokazuje jak dochodzi do siebie co moim zdaniem jest tu sporym naduzyciem przy filmie o takiej randze no ale tak Bond jest Bondem...