Miss Moneypenny i przejście do pokoju M... duh...
Poza tym udawanie się na prywatną wyspę głównego bad guy'a też było całkiem klasyczne.
Warany miały być luźnym nawiązaniem do krokodyli w Bondzie z Moorem.
Q: "Try to bring it back in one piece"
No no :) a powiedźcie bo mialem z tym problem - wiadomo - kazdy przciwnik bonda to inna chora osobowosc, ale do kogo przyrownalibyscie Silve? mi sie troche kojarzy jego potwornosc i dzikosc z Canangą lub Blofeldem, a Wam?
Mi Silva pasował do Jokera z Batmana
Natomias jesli chodzi o serie to tego goscia co nie odczuwał bólu(film z Sophie Marceau)
Tez go bralem pod uwage - ogolnie blisko temu bondowi do stylu nolana (zreszta nolana mozna tylko nasladowac - podobnie troche nie pasowalo mi potraktownie silvy w scenie w komorze jak Haniballa L., aczkolwiek tak wlasnie grozny musi byc postrzegany przeciwnik bonda. troche z ta szczeka poszlo w fantastyke...) Co do jokera to jest podobienstwo pod jednym wzgledem (a nawet butlera z Planu zemsty) jako postaci ktore zaplanowaly swoje porwanie wlaczajac w niebezpieczna gre przeciwnika.
Faktycznie miał coś z Kanangi i barona Samedi. Mnie osobiście najbardziej przychodzi na myśl Buźka skrzyżowany z Blofeldem / Janusem (jeśli chodzi o wygląd, po wyjęciu protezy) - trochę też Scaramanga z książki Fleminga, Max Zorin, nieco nawet miałki Greene z poprzedniej części.
a co gdyby Silva byl "Szpiegiem, ktory mnie kocha" = sceny z bondem na krzesle i M w kosciele? :)
Podobnie czolowka gdzie spiewa adele - koajrzy mi sie z Thunderballem
"Ktoś musi pociągnąć za spust" - w "Człowieku ze złotym pistoletem" rusznikarz Lazar mówi "Same kule nie zabijają, panie Bond. Ktoś musi nacisnąć spust";
użycie maszyny budowlanej jako broni - "Diamenty są wieczne", "Casino Royale", "W obliczu śmierci" (choć tam akurat za kierownicą nie było 007);
zapłata w kasynie w Makao - jak w "Człowieku ze złotym pistoletem";
nekrolog Bonda - "Żyje się tylko dwa razy";
"Kto mówi, że to pierwszy raz..." - nawiązanie do Le Chiffre;a, który wcześniej zajmował się "ważnymi organami" Bonda;
Silva narzeka na tortury - Le Chiffre narzeka na niepotrzebną finezję tortur;
Silva wylicza co może zrobić z komputerem - Carver w "Jutro nie umiera nigdy" wylicza jakie wydarzenia na świecie będzie prowokował;
poprawienie mankietów - poprawianie krawatu przez Moore'a i Brosnana;
Niesympatyczny Mallory, który potem staje się cennym sojusznikiem - Saunders w "W obliczu śmierci";
Severine - ubrana i zachowująca się jak Xenia Onatopp z "Golden Eye";
nadajnik radiowy - naprowadzacz z "Goldfingera";
"Mikołaj nie był hojny" -"obrzydliwy prezencik pod choinkę" ("Pozdrowienia z Rosji", "powinno być w sklepach przez Gwiazdką" ("Moonraker");
wywalenie bad guy'a przez szkło z dużej wysokości - "Moonraker";
Bond poznaje mężczyznę, który zostaje nowym M. - admirał Hargraves (Robert Brown) w "Szpiegu, który mnie kochał";
sugerowany homoseksualizm wroga 007 - "Diamenty są wieczne", "Pozdrowienia z Rosji", "Goldfinger", książka "Człowiek ze złotym pistoletem"
Bond walczy z pajęczakiem, który po nim łazi - "Doktor No"
Póki co tyle. :)
Jeszcze:
M. recytuje wiersz przed grubszą akcją - Tracy recytuje Blofeldowi kawałek sztuki, także chwilkę przed atakiem.
"Gdy to zaprogramuję tylko ty będziesz z tego mógł strzelać" - "Licencja na zabijanie".
Przeciwnik Bonda miał podobną motywację i historię, jak ten z Goldeneye. Ale z charakteru był psychopatyczny jak Zorin (przynajmniej mi go przypominał).
Motyw zemsty na M był też w Świat to za mało. W ogóle dość podobne odcinki, dodajmy że w tamtym również dokonano ataku na siedzibę MI6.
Motyw że Bond "odżył" był oczywiście również w "Żyje się tylko dwa razy".
Operacja "Piorun" podobna z tym że Bond "odpoczywa sobie" "regeneruję siły" bo nie jest w formie.
Tyle co mi akurat naszło do głowy.
aaa i jeszcze walka bonda z azjata przy waranach - postura podobna do lokaja z goldfingera z cylindrem :)