Od kiedy wpuścili Craiga "na stanowisko" coś pękło w tym Bondzie, zaczął dostawać po
dupsku itd nie z tym wg mnie powinien się kojarzyć 007.
Ja osobiście szedłem na Bonda a nie na film sensacyjny, dlatego nie jestem zadowolony.
to może być SPOILER, ale Bond ukrywający się za murami? robiący pułapki dłużej niż 30 sek?
mnie to boli + straaasznie przewidywalny.
I serio rozumiem idee, fabułe, chcieli pokazać coś nowego inne oblicze pracy itd ale ja ceniłem
tą powtarzalność serii, wspólne elementy i walki które nie zostawiały uszczerbku na stroju czy
skórze agenta 007, dla mnie o to w tym wszystkim chodziło :]
wydaje mi się, że od Nolana i jego zaproponowania Batmana jako człowieka przedstawionego w bardziej rzeczywistych realiach, nastała moda na taką konwencję. Jednak film świetny
zaczynam po komentarzach sądzić, że tylko Nolan istnieje i wyznacza kryteria :P
w czym jest ten film świetny aż? :)
nie można kontestować nawiązań do mrocznego rycerza ;) najlepiej już skrytykować forumowiczów, że nikogo poza Nolanem nie znają :P
dla mnie przede wszystkim w grze aktorskiej czarnego charakteru, choć uważam, że jest trochę zrobiony na Jokera (czekam na odpowiedź, że tylko Ledger wyznaczył kryterium negatywnej postaci). muzyka, zdjęcia, fabuła, gra Judi D.. wszystko razem na duży plus.
Judi nie robi nic czego by nie robiła we wcześniejszych filmach. Gra dwóch aktorów (chociaż dla mnie jednego ale OK) to jeszcze nie rewelacyjny film u mnie.
Poza główną muzyką nie widzę, żadnego fenomenu.
Fabuła jest słaba, film jakby nagle byl o agentach chroniących prezydenta, jest mega przewidywalny, siedzisz w kinie i wiesz, że Bondowi i tak sfałszowano wyniki, że koleś się włamie do ich komputerów, że ucieknie, że na koniec zginie od noża, nawet zmiana M wisiała w powietrzu (teraz nie wiem czy dotarła do mnie jakaś plota, że jej się już nie chce grać czy film mi to sugerował)
Tyle wg mnie :)
PS. nie wiem ile filmów znacie itd, mowię jak to wygląda nie jakimi znawcami jesteście :]
może dlatego że stary Bond, był w konwencji staryxh filmów? tam jak ktoś był kozakiem to zabijał dziesięcu chłopa i lekko sobie zakurzył garnitur, niestety w norlanym życiu pewnie bym przy tym zginął> teraz widz wymaga więcej i jest bardziej wyczulony na kicz, dlatego nowy Bond musi być realistyczniejszy i to mnie cieszy. Aczkolwiek odczuwam lekki niedosyt, może za mocno się nastawiłem.
Bardem i Finnes swietni zreszta jak zawsze :) Ledger nie mial takiego talentu. Jedna dobra rola to nie fenomen : )
Talentu Ledgera już nie sprawdzisz , niestety . Być może po genialnym Jokerze stworzyłby kolejne świetne role.
Nowego Bonda jeszcze nie znam, ale realistyczny kierunek bardzo mi odpowiada. Po trailerze widać, że Bardem jest Jokerem, może to trochę zrzynka, ale na razie jeszcze nie ma przesytu i podoba mi się to. Craig był świetny w Casino royal.
to nie jest Bond dla "starych" ludzi ;), w sensie bondowskiego konserwatyzmu oczywiście. Bez urazy, ale dzięki nowej konwencji Bonda (takiego który właśnie obrywa, ale wstaje jeszcze mocniejszy) wielu widzów powróciło do tego tytułu. Mam wrażenie , że poprzednia "bajkowa" wersja wyczerpała potencjał. A Casino Royal było komercyjnym strzałem w 10. W tym wypadku komercyjność na szczęście nie jest obelgą.
nie wiem którzy widzowie powrócili, Ty którzy lubili jak Bond obrywa? nie pamiętam tych czasów ani mój tata się domyślam. Ja będę bronił wizji, że Bond to bajka ale którą się miło oglądało, ten film nie był taki pozytywny dla mnie.
I nowa konwencja, że obrywa itd to idzie że jest bardziej ludzki? (bo dla mnie Bond co użala się nad sobą a nie pije martini i wyrywa laski to jak barney stinson gej w HIMYM :P nie podoba mi sie ten pomysł) OK jeśli bardziej obrywa więc film bardziej realny więc czemu koleś co ledwo strzelał dopiero nagle zaczyna naparzać jak głupi, czemu z kontuzją ramienia co miał problemy się podciągać nagle przejeżda pod winda z 40 pieter? pojecia nie mam ile. jest mnóstwo rzeczy które robi jeszcze jak Bond, w starym stylu, że mu zawsze wychodzi i mieszają się wg mnie z głupimi motywami nowej konwencji.
też super scena jak wbijają do sali sądowej, strzelają wszędzie tylko nie w M a z tego co wiem to był ich jedyny cel, i wpadają we trzech w środku jest chyba z max 4 policjantów zaskoczonych a strzelają i strzelają, to tak BTW :]
był upływ czasu między postrzałem , a jazdą na windzie, ale nie będę bardzo bronić Skyfalla, bo dziś widziałem i oceniam 7/10, słabszy fabularnie niż Casino Royal. Akurat Craig bardzo mi pasuje na Bonda, ale pewnie dlatego, że poprzednie Bondy traktowałem jak baję.
W Skyfallu widzę sporo nawiązań do "Szpiega" (emeryt łoi dupsko cwaniakowi) i Dark Knight'a (Silva-Joker).
Nie podobało mi się zakończenie, rola M (za dużo jej i bez sensu), dziewczyn było za mało i bez pomysłu. Poza tym przeciwnicy parę razy mogli się spokojnie pozałatwiać, ale oczywiście woleli gadki- szmatki (jak w starych Bondach).
Podobała mi się muzyka, scena w Stambule, Szanghaju (wizualnie super), rola Bonda i Silvy.
Ogólnie OK, polecam, ale bez nastawiania się na arcydzieło