film dla mnie za długi,i to zdecydowanie,był moment że był tak nudny że miałem ochotę wyjść,a wytrwałem do końca,film który leci prawie dwie i pół godziny powinien być przesiąknięty efektami,a tu nuuuuda,dobry początek,.słabiutki srodeczek,a końcówka ujdzie zawyzona 5
Ja dałam 7,Bo film jest dobry.Ale szału nie ma.Dobry marketing to połowa sukcesu w dzisiejszych realiach.Bardem zagrał świetnie!Natomiast zgadzam się,momentami wiało nudą.
Mogło być znacznie lepiej.. Na początku wyszedłem z kina usatysfakcjonowany, ale po 2 dniach dochodzę do wniosku, że jednak to nie było to. Choć i tak nadal mi się film podobał.
Dla porównania Casino Royale trwa tyle samo (może jest nawet minutę dłuższe), a nie nudziłem się na nim ani przez chwilę.
Skyfall, w przeciwieństwie do CR po prostu nie ma na tyle angażującej fabuły która pozwoliłaby się obyć bez większej ilości akcji, a tempo po pierwszych 15 minutach siada i tak już jest właściwie do końca, moża poza pościgiem w Londynie, który dostarcza jako takich emocji.
Bo Skyfall miał trudniejszy temat do pociągnięcia aniźli bardziej rozrywkowe Casino Royale.
Proszę mi tu docenić zmiany jakie wprowadził Mendes i sporo ryzykownych posunięć scanopisowych - geneza Bonda! Jak dotąd nikt nawet przez kwadrans się tym nie zajął.
Fabuła jest wspaniała, doceniam nawet te nawiązania do starych Bondów (wprowadzenie sekretarki, pistolet na skórę) co by Ci zapiździali zwolennicy Rogera Moorea mieli coś dla siebie.
Film jest podzielony na parę etapów, macie trochę z CasionR. w pierwszej dynamicznej scenie. Potem zaczyna się thriller, kryminał wręcz DRAMAT! i taniec z diabłem. Bo Bardem to diabeł - tak go odbieram. Oczywiście Bardem jest też Bondem jeśli wiecie co mam na myśli.
Wierzę, że dacie szansę jeszcze raz produkcji Skyfall i docenicie go na równi z pięknym CasinoRoyal.
pozdrawiam, Sum