PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=557396}
4,6 25 tys. ocen
4,6 10 1 25056
3,9 8 krytyków
Skyline
powrót do forum filmu Skyline

Po seansie wydaje się, jakby twórcy mieli bezpośrednio
styczność ''ze swoimi'' Obcymi, którzy zasilali się ludzkimi
mózgami :)
A tak na serio, to film ten jest w dużej części ''zerżnięty'' z ''Wojny
Światów'' i trochę z ''Dystrykt 9''. Takie moje odczucia.
Zacznę może od tej lepszej strony tego sci-fi. Tak prawdę mówiąc
jest tego tak niewiele, że łącząc to w całość wyjdzie jakieś 5, no
może 10 minut. Film zaczyna się nawet obiecująco i nic nie
wskazuje na to, że z sekundy na sekundę, nasz umysł będzie
obdzierany z szarych komórek przez reżyserów, scenarzystów i w
końcu przez samych aktorów. Nieraz zdarza się wręcz odwrotnie,
bo coś już od samego początku jest mega idiotyczne i wielu to
zniechęca do dalszego oglądania. Tu jest całkiem odwrotnie.
Świetne efekty szybujących powoli w stronę gleby błękitnych
''pocisków'' ,między drapaczami chmur L.A. ,potrafi cieszyć oko. Są
też dla nas zagadką. Scena gdy Terry i Jarrod stoją na dachu ,a w
oddali na jasnym niebie ,kłębią się ciemności i wyłaniają się z
nich obiekty obcego pochodzenia, wsysające całe rzesze
obywateli miasta, jest wyjątkowo udana. Może to tylko dlatego, że
jest to od nas zbyt daleko i nie widzimy prawdziwego dramatu nie
tyle ludzi co efektów specjalnych. Są chwile gdzie beznadzieja i
niepewność naszych bohaterów, podsycone dobrą muzyką,
tworzą wyjątkową atmosferę. Lecz budowania takich klimatów jest
jak na lekarstwo.
Tak więc wizualna strona, parę niezłych zdjęć i ujęć kamer jeszcze
dają jakoś radę. Ogólnie zniszczenie miasta przez obcą formę
wygląda ''smacznie'' i dosyć realnie. Kilkuminutowa scenka walki
lotnictwa ze statkami przybyszów też jest ok. Nawet dialogi ,do
których doczepił się recenzent, nie są takie najgorsze.
Przynajmniej w pierwszej części filmu.
To wszystko to raptem krótkie sekwencje. Później już wszystko
osiada na mieliźnie. Zaczyna się koszmarnie beznadziejnie pod
każdym chyba względem.
Scenariusz okazuje się idiotyczny, bez jakichkolwiek ,nawet
minimalnych wyjaśnień, ''po co i dlaczego?'' Jedyne czego
możemy się domyślać to tego, iż twórcy chcieli nam chyba znów
udowodnić, że z obcą cywilizacją z innego świata, nigdy nie mamy
szans ,bo jest zdecydowanie bardziej rozwiniętą formą. Ale z
drugiej strony kto powiedział, że jeżeli już taka istnieje ,akurat
musi być bardziej rozwinięta od nas?
Gra aktorska to wołanie o pomstę do nieba! Początek .jeszcze
jako tako, ale im dalej tym KOSZMARNIEJ! Nawet te seksowne
aktoreczki nie nadrobiły swoim wdziękiem. Może w innym gatunku
filmowym bardziej by się sprawdziły? :)
Efekty specjalne stawały się coraz bardziej cienkie, aż w finale
opadły na samo dno. Obcy z bliska już nie byli tak dopracowani, a
efekty eksplozji, wydzierania mózgów itp, wręcz słabizna.
Logika i nieprawdopodobieństwa zabijają wręcz inteligencję
widza. Dla przykładu. Jedna maciupcia rakieta powala kolosa,
który zajmuje 1/4 przestrzeni powietrznej L.A. ,a gdy ten upada z
całym impetem na ziemię, nawet szyby w wieżowcu nie drgną.
Hmmmmmm ciekawe. Jakieś mini trzęsienie ziemi powinno
chyba powstać :)
I jeszcze walka na pięści, pustak (?) i toporek z obcym mającym
pewnie z dziesięć macek. Oczywiście na korzyść naszej pary.
Mianuję to scenę jedną z największych głupot w kinie jakie
widziałem w ostatnim czasie. Końcówka całkowicie dobija
człowieka, ale sprawia ,że można wybuchnąć śmiechem. Tylko,
że nie pisze przy ''Skyline'' - ''komedia''.
Więcej niż 3/10 nie jestem w stanie z siebie wykrzesać. Właśnie
za te kilka dobrych ujęć i pokazanie ,że być może jak już coś to my
ludzie nie jesteśmy ''IM'' w stanie podskoczyć ,daję tą tróję.
Ogólnie beznadzieja miesza się z niezłymi kadrami i wychodzi
słabiutko, oj słabiutko. Raczej nie polecam.
pozdrawiam

djrav77

Ja przełączyłam ten film po kilkunastu minutach max, gra aktorska kuła w oczy jak pineski, nie chciałam oślepnąć :) Może gdybym wytrzymała dużej, też wzięłabym to za komedię.