Za bardzo nie przepadam za horror-komediami, a tutaj mamy skrzyżowanie "Koszmaru z Ulicy Wiązów" (1984) Wesa Cravena z "Demonami" (1985) Lamberto Bavy umiejscowione w dużej mierze w więzieniu w Alcatraz. Demoniczne opętanie, projekcja astralna, koszmary o śmierci i demonach, przyjazne zjawy, kanibalistyczny demon i grupka infantylnych nastolatków. Plus muzyka Devo. Fabuła jest głupiutka, ale atutami "Slaughterhouse Rock" są szybkie tempo akcji i kilka przyzwoitych efektów specjalnych & scen gore. Postaci nastolatków też mogły być bardziej wyraziste. Najfajniejsza postać w tym raczej nieśmiesznym komediowym horrorze to rockowa zjawa (liderka grupy Bodybag) zagrana z wdziękiem i odrobiną szaleństwa przez Toni Basil. Do zapamiętania także Donna Denton w roli nauczycielki okultyzmu. Niektóre ujęcia opuszczonego więzienia Alcatraz też są całkiem atmosferyczne. Przydałoby się więcej gore i golizny, a mniej dialogów. 5/10. Czas trwania: 84 minuty.