Oglądając takie filmy jak "Smak śmierci" tęsknię za czasami magnetowidów i kaset VHS. To była złota era kina akcji klasy B. Nie wiem czemu, ale na kasetach te filmy sporo zyskiwały, był w nich jakiś klimat. Płyty DVD niestety tego już nie posiadają. Stąd też obrazy takie jak ten nie mają żadnych szans, przechodzi się obok nich kompletnie obojętnie. Ot, po prostu kolejna zapchaj dziura. A szkoda. Bo tanie, kiczowate kino w odpowiednich warunkach może sprawić sporo frajdy. A może to po prostu ja już jestem za stary i spoglądam wstecz ze sentymentem?
Jak wchodził u nas VHS to się oglądało wszystko jak leci w 90% to były filmy akcji, bo przed VHS co mogłeś zobaczyć w TV filmy z ZSRR albo jakieś super kino z NRD nie wspomnę już o naszych przyjaciołach z Czechosłowacji.Jak chciało się filmu akcji to szło się do kina a z erą VHS kino przyszło do domu i tam zostało :) A teraz jest tego przesyt i dlatego omija się filmy kat.B,C, bo szkoda na nie czasu, bo sie już widziało, bo nic nowego nie zaskoczy w tych filmach itd...
to prawda. Często też lektor nie miał takiego głosu ,że stawał sie jakby niesłyszalny, tylko bardzo "przebijał" na przykład wymową "R".
i to miało jakiś taki urok, plus dzwięk wciągania kasety do magnetowidu..