jestem świeżo po filmie. całośc wypada całkiem nieźle, chociaż w gruncie rzeczy przez
połowę filmu dzieje się naprawdę niewiele (niektóre sceny są strasznie banalne) i coś
ciekawego można zobaczyc dopiero od momentu wyjazdu Xaviera do Londynu. szkoda, że
pomimo zwyżkowej jakości z każdą minutą, końcówka jest naciągana.

i właśnie o końcówce chciałbym podyskutowac, konkretnie o rozmyśleniach Xaviera nt.
matrioszek, gdy jedzie, w pociągu, do Wendy. wydawałoby się, że nie dostaliśmy
jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy W. jest ostatnią "otwartą" dziewczyną przez
niego. gdyby nie scena podczas napisów, zakończenie zrozumiałbym jako całkowicie
otwarte, jednak wraz ze sceną podczas napisów wygląda to już inaczej.
gdy Xavier wysiada z pociągu, zaznacza że nie skończył jeszcze swojej historii, w
dodatkowej scenie, Wendy mówi "skończyłam", gdy kończy układac puzzle. Na dodatek te
przedstawiają pasowanie na rycerza (?), które chyba nie wybrali przypadkowo. To
rozumiem jako kolejną aluzję, tym razem do samego Xaviera, który wreszcie dojrzał.

co wy myślicie o zakończeniu?