Przed seansem.
Niektóre negatywne komentarze zniechęcały mnie do filmu Bentona, ale z drugiej strony mówię dlaczego nie? Freeman to chyba główny atut, który mnie jednak skłonił do zobaczenia.
Po seansie.
Klimatyczny, ciepły, smutny ale i radosny na swój sposób, życiowy, z naprawdę świetną obsadą film (brawo Freeman i Kinnear). Sam jestem zaskoczony, że ten film jest tak dobry po wcześniejszym czytaniu komentarzy jakie to niby nudy. To prawda w obecnych czasach zdarzają się jeszcze (naszczęście!) filmy, które nie są dla każdego pospolitego zjadacza chleba.
"Smaki miłości" to właśnie film o różnych 'odcieniach' miłości, czyli tego co wg filmowego Bradley'a jest "wszystkim w naszym życiu". Trudno się nie zgodzić!
POLECAM!
8/10