Horror całkiem znośny. W miarę oryginalny i, co najważniejsze, nienużący. O irytację przyprawiało pasmo nielogiczności (dlaczego fetor zsypu, z którego wali jak z pyska Cerbera z początku odrzuca bohaterów a z czasem przestaje ich obchodzić?; czemu chłopak bez wnętrzności ruszał się niezgorzej i miał na tyle siły, by capnąć bohatera za kształtną łydkę?). Razi idiotyczne zachowanie postaci: promyk altruizmu rozbłysły w sercu Darriego każe mu wracać w paszczę lwa, bo niby zezwłok w krwawym całunie może jeszcze żyć. Litości. Jeszcze to idiotyczne pytanie zadane siostrze: a co gdybyś to ty była na jego (denata) miejscu? Niektóre motywy, jak kocia babuszka i przejeżdżanie skrzydlatego gnoja, istotnie ciekawe. Zakończenie niczego sobie. Horror całkiem znośny.