nastawilem sie ze obejrze jakis dobry horror a tu co?
noz ludzie, to nawet nie jest horror tylko jakis film s-fi.
pocyatek bzl calkiem calkiem. niesamowita ciezarowka i ten jej przerayliwy klakson. uwazam ze te sceny na autostradzie byly najstraszniejsze. potem klimat prysl. tworcy filmu postawili na doslownosc i pokazali na creepera w calej okazalosci. i co? i nic. zamiast straszyc smieszyl. a przeciez w horrorach zawsze powinno byc jakies niedopowiedzenie, tajemnica. straszniejsze jest to czego nie widac.
nawet jesli chodzi o obrzydliwosc to ten film nie zrobil na mnie wrazenia. mutant odrywajacy konczyny. o wiele bardziej obrzydzil mnie hannibal. chociaz scena z jezykiem jest w porzadku. nie polecam. strata czasu. ide na przesladowce.