zbyt przereklamowany niczym gra o tron. Za duzo absurdow w tym filmie i niedokonczenie watkow
najbardziej ciekawych. A do tego strzelanie ze scorpiona z kilkuset metrow (dla niewiedzacych, scorpion
to bron na krotkie, srednie dystanse). Film z potencjalem, ale zle wykorzystanym ;<
Chińczyk nie przewidział że jego zajebista bomba z koksu rozwali pociąg? No i co zrobi teraz 17 letnia dziewczynka i mały chłopczyk sami na śnieżnym pustkowiu? Zakończenie troche słabe.
nie bierzcie tego filmu dosłownie, tutaj wszystko to analogia do naszego świata- słyszeliście kiedyś o czymś takim jak 'metafora'? Serio, bierzecie takie coś jak 'dwoje dzieci zostało samych na ziemii" za wadę ale patrzycie na ten film tak powierzchownie że pozostaje mi tylko przyłożyć dłoń do twarzy i szepnąć po cichu: Idioci. O tak dobrze mówię, widzę tą średnią stworzoną przez nie fajnych ludzi (którzy nigdy wcześniej pewnie nie widzieli żadnego filmu Bonga ale i tak chełpią się swoją głupotą zakładając takie tematy jak te) i tracę wiarę w społeczeństwo filmwebu. Już prawie jej nie mam. Ale i tak pozdrowię tych ogarniętych kinomaniaków którzy lubią dobre filmy takie jak Snowpiecer: Pozdrawiam Was przyjaciele!
to moze wytlumacz jak na ten film powinno sie patrzec. Poki co to film pelen absurdow i nie chodzi tylko o ocalala dwojke
Jak na film parabolę, traktujący o samym człowieczeństwie tak jak i współczesnym systemie, krytykujący kapitalistyczny model na którym oparty jest dzisiejszy świat. Każdy wagon symbolizuje inną klasę społeczną, ale ponieważ jest to film wielowarstwowy to oprócz tego każdy wagon = inny gatunek filmowy, Bong skacze między nimi zgrabnie i z nieskrytą zabawą, Dalej- szkoła jako sposób na kontrolowanie społeczeństwa już od samych fundamentów, zasiewanie w młodych kultu ich pana Dyktatora.
Rewolucja kończy się porażką, ponieważ nigdy nawet nie miała szans niczego zmienić- była konieczna do utrzymania porządku w pociągu, (kolejny paradoks: Gilliam okazuje się nie przeciwieństwem Wilforda a jedynie drugą stroną tej samej monety.) Kapitan Ameryka gdy zrozumiał że jest tylko kolejnym trybikiem systemu i że dojście do władzy ubóstwa nic nie da postanawia już nie zmienić system, ale go skasować. Uciec z niego. Drogą do nowej ideologii były drzwi prowadzące na zewnątrz które dają drugą szansę ludzkości, żeby zaczęli od zera. To i tak bardzo w skrócie, ale jak widzisz poruszono ważne kwestie i to bez popadania w sentymentalizm czy banalne rozwiązania fabularne jak w choćby podobnym tematycznie Elizjum.
film to tandeta, a ty wszedzie widzisz symbolike i przekaz.... w historyjce ponizej tez mozna znalezc pare rzeczy ;)
pies zrobil kupe na ulicy - anarchia
wlasicicel psa nie posprzatal - igoancja
pies dostal kulke - zamach
przegonili wlasciciela - przewrot
Fajnie, ale jedyna wada tego filmu to to że podaje najważniejszy przekaz widzowi na tacy, tak żeby nie mógł potem napisać że film jest pusty. Reżyser pod tym aspektem jest tak asekurancki że nawet pojawia się w filmie wprost podany tekst: "Pociąg to świat, my to społeczeństwo". Jak widać nawet to nie sprawiło że przeciętny kowalski rozpozna konwencje, bo kowalski i tak będzie rozważać film tylko pod względem fabularnym. Tak jakby to były transformesy gdzie efekty się liczą i nic więcej. A wystarczyłaby znajomość poprzednich filmów tego reżysera żeby nie mieć wątpliwości że symbolika wypełnia film bo brzegi. A teraz przyznaj się kowalski, nie masz pojęcia jakie jeszcze filmy zrobił Bong prawda?
o piesku nakrecil? moze jeszcze nakreci ;) nie musze miec pojecia o innych jego filmach zeby oceniac film o ktorym mowa, to tak jakbym ciebie mial oceniac po tym ze ci sie ten film podoba. Wedlug mnie film jest po prostu tandetny na calej lini, od poczatku do konca, i nie ma co doszukiwac sie tutaj jakis wyzyn tylko dlatego ze sie lubi rezysera.
Na forum tego filmu sprzeczam się z dwoma typami osób, jedni mówią że film jest tandetny i nie ma co się tam doszukiwać, inni piszą że film jest słaby bo traktuje widza jak idiotę i w zbyt oczywisty sposób przekazuje mu metafory. Co najmniej dziwna sytuacja, nie sądzisz?
Oczywiście z obydwoma się nie zgadzam, chociaż jeśli musiałbym zgadywać który z nich jest bardziej ogarnięty wskazałbym na tego drugiego. Przynajmniej nie traktuje Snowpiercera jako płytkie kino akcji i rozpoznaje co reżyser chciał przez to powiedzieć. To jest wyczyn bo teraz większość widzów strasznie sie rozleniwiła i patrzą a nie widzą, wiesz.
myslisz ze jak ktos ma ten film za tandete to jest nieograniety, na twoim miejscu zastanowilbym sie do ktorego wagonu bys siebie posadzil, jesli juz upierasz sie przy 'symbolice' tego filmu.
To że wagony są symboliką to fakt, a i nie napisałem 'nieogarnięty' tylko 'bardziej ogarnięty', nie dziwie się że masz problemy z załapaniem filmu skoro nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Prawdopodobnie rozmawiam z gimnazjalistą, jo? Jeśli nie to przepraszam, ale jeśli tak, to byłoby miło gdybyś się przyznał i nie mydlił mi oczu pisząc JA NIE JESTEM GIMNAZJALISTĄ CHYBA TY
stopniujesz ludzi, nie wazna jest tu semantyka, dzielisz ich na bardziej i mniej ogranietych, a teraz jeszcze przywolujesz gimnazjalistow w pejoratywnym znaczeniu, oj grzeja ci siedzenie, grzeja...
To że są bardziej i mniej ogarnięci ludzie upoważnia mnie do stopniowania ich, no kurde. Może zaraz napiszesz że wszyscy są tacy sami? A gimnazjaliści to dzieci w wieku dojrzewania, prawda naukowa że są głupawi i co więcej nie mieli zbyt wiele czasu na rozwinięcie gustu np właśnie filmowego. Nie mieli też czasu na obeznanie się z kinem. Dlatego rozmowa z Tobą przypomina mi pogawędkę z gimbusem. Używasz mądrych słówek ale merytorycznie to jakieś bzdury niestety.
M0RiARTY przestan juz, bo jak ci bede odpisywal to spac nie bedziesz mogl przez metlik w glowie. Prawdy jakies swoje wymyslasz a potem wyciagasz z nich wnioski. Wydaje mi sie, ze o tych jak ich nazywasz 'gimbusow' czy 'mniej ogarnietych' (ktorzy reprezentuja inny punkt widzenia) moglbys sie czegos nauczyc, nie musisz sie z nimi zgadzac, jak i oni z toba. Poczekaj, jak ci twoje dziecko zada ciekawe pytanie, na ktore nie bedziesz znal odpowiedzi, a zobaczysz jak ci oczy deba stana ;)
Moje dzieci są głupie. Nawet nie pisz że po mnie.
A co do przestawania, ok już przestaję. Tylko jeszcze się usprawiedliwię że nigdy nie uważałem tych których reprezentują inny punkt widzenia za mniej ogarniętych, mniej ogarnięci to Ci co nie mają racji. Ty np nie masz racji pisząc że Snowpiercer nie używa metafor. To wszystko.
Heeee, gdzies tu jeszcze dodalem historyjke o upartej krowie na drodze i pytalem znawcow metafor czego ta krowa jest symbolem ale cos im pomysly (tak jak w przypadku filmu) nie dopisywaly ;)
Ja powiem co zrobią. Dadzą się zjeść. Ostatnia scena to "mniam mniam" na pysku misia polarnego, przypomnę że misie polarne potrafią wyczuć pożywienie z 20km i biegają prawie tak szybko jak konie.
Przereklamowania filmu nie porównywałbym do Gry o Tron, bo tam jest przynajmniej duży rozmach produkcji. Tutaj zlepiono parę pomysłów (Zielona pożywka, Matrix, Sędzia Dredd, bla blabla) w jedną absurdalną całość i doszukiwanie się w niej jakichś głębokich przesłań typu "wagony w pociągu to warstwy społeczne" albo "ludzkość pędzi ku zagładzie" to strata czasu. Takie przesłania są w filmach na YT. Napisy na plakatach to pobożne życzenie dystrybutorów, którzy dla pieniędzy 10 razy miną się z prawdą. Na szczęście film nie przejdzie do historii, chyba, że jako dziwne filmowe anime (bardziej by mi pasowała animacja tej realizacji).
Sędzia dredd? Matrix?? O czym Ty piszesz. A te teksty o doszukiwaniu się są coraz bardziej denerwujące, gratulacje. To wszystko jest podane jak dla debili, nie ma tam ukrytych znaczeń, wszystko jest na wierzchu. Nie wiem jak trzeba się starać by nie zauważyć co myśli Bong o współczesnym systemie. I zobaczysz że film stanie się klasykiem. Niedoceniony jak Łowca androidów w sowim czasie, za 30 lat zobaczysz.
sokol8, darkrider. Jak na tandetny według Was film to tracicie strasznie dużo energii na dyskusję o nim:).Chyba go nawet obejrzeliście do końca, co ?
Czy ktoś Wam kazał go oglądać?.Może za karę?
Jak ja trafię na tandetny film to zasypiam lub go wyłączam.
Mnie film, jak dawno żaden nie pozostawił obojętnym. Reżyser pokazał mi pewną ideę,wizję, która mnie wciągnęła.
Moriarty ja widzę jeszcze inne metafory ale to jest temat na dłuższą dyskusję.
Ano, tak jak pisałem, zawarłem to w wielkim skrócie. Znalazłoby się coś jeszcze o np historii cywilizacji (droga gl bohatera przez pociag przypomina rozwoj czlowieka, motyw ognia którym sie uratowali, nastepnie przejecie wody, gospodarowanie ją, hodowanie roslin a potem ryb, dalej ustalenie porządku- kto i kiedy moze jesc, wymyslenie edukacji) a nawet jest tu ciekawe uzycie symboliki adama i ewy, bo nie bez powodu dzieci sa czarno azjatyckie.
doszukiwanie sie metafor w filmie ktory bedzie slawny az go nie wycofaja z kin. Tak, to nie bedzie hit niczym Gwiezdne Wojny czy Łowca Androidów. W tych czasach oczekuje sie realizmu, spojnosci i efektow,a do tego fabuły. W tym filmie brakuje troche tego ;< I prosze nie spamowac miliardem swoich przemyslen w moim temacie ;) Dziekuje.
A do czego założyłeś ten temat? Wiesz to nie jest tak że jesteś moim gospodarzem i możesz mi cokolwiek zabronić, zdajesz sobie z tego sprawę? Będę odpowiadać na każdą wypowiedź jaką będę chciał, wolność rządzi! A co do realizmu, spójności itd widze że jestes fanem kina nowej przygody, na dodatek lubisz taki kicz jak 'bez twarzy', wychodzisz trochę na hipokrytę.
oh a ty lubisz taki kicz jak lsnienie, albo black swan xDD Gosciu skoncz bo probojesz zwrocic uwage, ale nie za bardzo ci wychodzi
slaby troll, slabym bedzie. A lsnienie w porownaniu do ksiazki to jest syf i 3kg mułu. Dziekuje, dobranoc.
mówi się 3 metry mułu a nie 3 kg, a King przy Kubricku to gówno (nie mam nic do Kinga, czytałem prawie wszystkie jego książki i są niezłe, ale pod żadnym względem nie jest to twórca tak wybitny jak Kubrick, dlatego w porównaniu do niego niestety trochę go obrażam :/ ) a adaptacja Lśnienia jest lepsza niż książka. Dobranoc pchły na noc.
Czy mógłbyś rozwinąć symbolikę Adama i Ewy w odniesieniu do dzieci czarno azjatyckich?
Widocznie trzeba obejrzeć sporo filmów uważnie aby widzieć takie przenoszenie pomysłów. Sędzia dredd (ten późniejszy) - wspinanie się w górę do głównego bossa, matrix - główny boss na końcu tłumaczy jak to co jakiś czas reguluje populacją itd. itd. pomysłów przeniesionych jest sporo, problemem jest jednak zamknięcie ich w nielogicznej historyjce, bo skoro napęd pociągu był takim perpetuum mobile to nie byłoby problemu wykorzystać go do rozbudowy miast. Ale to tylko jeden z wielu absurdalnych założeń w tym filmie, dlatego pisałem o doszukiwaniu się głębszych sensów. Bo obecne kino jedzie ciągle na tym samym wózku - jeśli obraz jest zaje... ale znacznie nielogiczny to trzeba szybko znaleźć jakieś drugie i trzecie dno, a sceptyków wyzwać od głupoli.
Bo film ma zarobić! Zapamiętajcie sobie podstawowe prawo powstających filmów, a potem szukajcie artyzmu w komputerowych obrazach.