przyjęlibyście propozycje Wilforda?Czy wyszlibyście na zewnątrz?
No cóż.Co prawda nie wiadomo jakie perpetuum mobile napędza Snowpiercerer'a ale uważam,że po zatrzymaniu nie dałoby się go ruszyć z miejsca. Ponad 2 kilometrowy pociąg wymaga potężnego momentu obrotowego żeby ruszyć z miejsca.
Mi się wydaje że to był jedyny sposób.Przecież Wilfred zbudował ten pociąg,a zrobił go po to by krążyć nim dokoła ziemi przez całe życie.
Więc wtedy hamulec byłby zbędny. Jak widziałeś film to była grupa sześciu co wyszła z pociągu, daleko nie zaszła :(
Ale to było jego marzenie o takim wiecznie jeżdżącym pociągu, a przypadkiem stała się ona "arką". Także jemu nie zależało w ogóle na zatrzymaniu go kiedykolwiek tym bardziej, że ona tam był jak "bóg".
-------------------------------------------------------------------------------- -------
--------------------------------Uwaga! Spoilery---------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------- -------
Jedynym poprawnym wyborem było przyjęcie propozycji. W filmie tym pociąg jest metaforą życia i my wszyscy w nim grzecznie siedzimy i robimy swoje(każdy ma własną misje do wypełnienia)***. Gdy się wyłamiesz i wysiądziesz, to giniesz jak przed laty ta zamarznięta siódemka. Pociąg do pewnego stopnia odzwierciedlał też wspinanie się po szczeblach kariery przez Curtisa. Jak każdego karierowicza wspierała go niewidzialna ręka, a wszystko po to, by na koniec przejął władzę (lokomotywa to szczyt kariery). Gdy odrzucił propozycję, pociąg musiał się wykoleić, co oznaczało przegraną dla wszystkich.
*** W dużym skrócie widzę to mniej więcej tak: obecnie wielu z nas czuje się wykorzystywanym i zaszufladkowanym, a nawet do pewnego stopnia zniewolonym przez system. Nieważne jakie studia skończysz, i tak w najlepszym wypadku czeka cię "kariera" w McDonaldzie albo na promocji w hipermarkecie. Wszyscy czują, że coś tu jest nie tak, ale i tak robi swoje. A ci którzy się nie podporządkują, kończą na ulicy z kartonem zamiast mieszkania. Jedynym sposobem na zmianę systemu jest rewolucja, ale ta z kolei doprowadzi do chaosu i upadku życia jakie znamy.
Mnie się tam zakończenie podobało - od początku myślałam sobie że jeśli tak miałaby wyglądać ludzkość - to lepiej żeby jej w ogóle nie było.
Koniec ludzkości: jeśli zostaną sami azjaci i murzyni to faktycznie niech lepiej zje ich niedźwiedź ;D
Ale wiesz, że "biała" rasa i tak za jakiś czas zniknie. Za jakieś 50 lat to rasizm będzie, odmiennie kojarzone.
Ja sobie tak tylko troszeczkę żartuję z zakończenia. No bo ten niedźwiedź na pewno był głodny.
Do zmniejszenia populacji białej rasy prowadzi wysokie ucywilizowanie i duży postęp technologiczny - masowo stosujemy antykoncepcję i coraz bardziej przedłużamy życie starszych ludzi.
Ale ta mloda mogla wyciagnac karabin z wraku a poza tym byla jasnowidzem, w konwencji tego filmu niendzwiedz nie mial szans;P
Ratuje ich tylko to jej jasnowidztwo, ponieważ oni oboje byli dziećmi urodzonymi w pociągu i mogli nie wiedzieć co jedzą misie :D