Wystarczy chwilę się zastanowić i postawić się na miejscu Wilforda.Jadą bo muszą,jeżeli chcesz
przeżyć to wsiadasz do pociągu którym rządzi w zasadzie jedna osoba.Wilford chce żeby pociąg
(jego dzieło życia) jechał,więc nie masz wyjścia.Pociąg jest w stałym ruchu bo łatwiej jest
kontrolować to co się w nim dzieje.Powiedzmy że pociąg się zatrzymuje,wtedy cala ekipa
buntowników ma pole do popisu żeby zdobyć lokomotywę,zemścić się lub zrobić cokolwiek im
przyjdzie do głowy.By móc kontrolować cały ten "ekosystem" lepiej utrzymać ten parowozik w
ruchu,skraca to nieco pole manewru buntownikom,nie dając im innego wyjścia jak te które obrał
Wilford.
Kontrola totalna.
Przynajmniej ja tak to widzę.
Tylko też są pewne ale.
- jak pociąg "perpetuum mobile" stanie, to nie wiem czy da się ruszyć ponownie.
- jak cała ta maszyneria chodziła to także chodziły jej inne podzespoły, ogrzewanie, zasilanie itd.
- a buntownicy to ludzie, którzy jak wiadomo nie mieli się tam w ogóle znaleźć. Ludziom z wyższych klas nie było w głowie bunty, bo mieli to co chcieli nie pracując mieli i tak wygody.
- na koniec taka jest koncepcja pociągu, że jedzie jak nie jedzie to znaczy, że jest z PKP (taki żart na koniec)