Snowpiercer: Arka przyszłości
Snowpiercer
2013
powrót do forum filmu Snowpiercer: Arka przyszłości 
ocenił(a) film na 7 
Nie oglądnąłem całego więc nie dałem oceny. Moge jednak napisać słowo albo nawet dwa.
Oglądnałem z pół godzinki i uznałem że podaruję sobie resztę. Bałem się że oglądnięcie reszty
może spowodować u mnie efekt jaki powoduje spożycie nadmiernych ilości trunków źle
spożądzonych czyli zawierających za dużo alkoholi wyższych. Kaca czyli. Wydawał mi się dziecinny
i przypominał mi doskonałe kino familijne (skojarznenie z filmem "Miasto cienia") ale do czasu.
Aż polała się krew. Po tym przestraszyłem się nie na żarty i dałem se spokój. Jeszcze nie będe
spał pomyślałem.
Nie oglądne go do końca więc może mi ktoś kto się zna na temacie odpowie mi na pytanie bo ono z kolei nie daje mi spać: po
co do cholery ten pociąg cały czas jechał? Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Odpowiedzi "bo
tak" nie będą nagrodzone.
W południowej części naszego pięknego kraju, szczególnie w Małopolsce, występuje taka właśnie odmiana czasownika "oglądać". Oglądnąłem, oglądnij, do oglądnięcia itp. to regionalizmy, tolerowane jednak w mowie potocznej ( nie są uznawane za błędy). Ja za nimi nie przepadam, bo ja z północy bardziej jestem. Pozdrawiam ciepło.
No nie wiem nie wiem. Ja filmy "oglądam" bynajmniej o ile są tego warte a nie - o zgrozo - "obejrzuje". Ciekawe co na ten temat powiedziała by Pani K. Kłosińska. Jest może z nami na forum? Pozdrawiam z małopolski. Czołem.
Za to używanie "bynajmniej" zamiast "przynajmniej" jest przekomiczne. I wcale nie wyglądasz przy tym mądrzej, uwierz.
Wcale a wcale o to nie zabiegam. Daję słowo. To nie jest przedmiot mojej troski rzec by można. Chcę tylko wiedzieć dlaczego ta żelazna machina pędzi i po co? w celu jakim? może wyższym? do jakiego celu zmierza?
Też mnie to trochę razi (akurat jestem z Podkarpacia i posługuję się wersją "obejrzeć"), ale poradnia PWN twierdzi, że wszystko jest OK, a skoro PWN tak twierdzi - to tak jest:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=7905
Uff od razu lżej na mej duszy się zrobiło. Już myślałem że posługuję się językiem niezrozumiałym dla większości filmwebowców i forumowego głupka z siebie robię na całej linii. Czołem.
Moi drodzy przyjaciele forumowicze. Czepiecie się (po części słusznie) o to czy film oglądnąłem czy obejrzałem (od niedawna używam tylko takiego sformułowania - naprawdę) ale nikt z was nie udzielił mi odpowiedzi na moje pytanie. Pośpieszcie się proszę bo nadal mam problemy ze snem. Śni mi się że jadę pociągiem a maszynistą jest gościu który sam nie wie gdzie jedzie (mam obawy że nadaje się do Tworek).
Mam dodatkowe pytanie dla inżynierów kolejnictwa. Czy w pociągach nic się nie psuje? Czy nie będzie kiedyś potrzeby zmiany ogumienia na letnie? Kto dba o tory - przecież wszyscy dobrze wiemy że po zimie często wypadają dziury?
EDIT: zapomniałem że w tym filmie lato nigdy nie nadejdzie więc zimówki są w sam raz a uzupełnianie ubytków w torach niepotrzebne.
Czołem.