Czytając komentarze większości osób aż dziwię się, że tego nie dostrzegacie. Nasza cywilizacja
jest tym pociągiem, ekosystemem z precyzyjnie wyliczonymi proporcjami ludzi różnych klas,
zwierząt itp. Jest grupa uciskanych, i grupa uciskających, jest też jakiś maszynista, jak w naszym
świecie. Niewiele potrzeba aby ktoś chciał ten porządek zburzyć a jak już się tego podejmie,
wystarczy zaledwie niewielka iskra (w tym przypadku zapałka) aby cały świat się wykoleił. A gdy już
to się stanie, okazuje się że dla osób które tego dokonały, to do czego dążył wcale nie jest takie
fajne i może się szybko zakończyć za sprawą niedźwiedzia, który nas wpierdzieli...
Takich metafor są tam przecież setki i naprawdę nie rozumiem jak ktoś w ogóle może podchodzić
do tego filmu dosłownie :). Nie twierdzę też że film jest jakimś wybitnym dziełem ale gdy właśnie
podejdziemy do niego w odpowiedni sposób to jest całkiem ciekawy.