zrozumiałem, że tego filmu nie można brać dosłownie... Rozpędzony pociąg jest symbolem ludzkości, która pędzi ku nieuchronnej katastrofie. Poszczególne wagony są warstwami społeczeństwa. Warstwami sterowanymi przez maszynistę. Ci najbogatsi pozwalają egzystować najbiedniejszym tylko dlatego, że mają z tego korzyści. Nie pozwalają im umrzeć bo są im potrzebni aby samemu żyć wygodnie. Każdemu kto będzie brał ten film dosłownie ( tak jak ja na początku ) będzie on nielogicznym i mało spójnym kinem klasy B.
Marksistowskie brednie. Jakie korzyści miał maszynista przyjmując na pokład kilka tysięcy ponad programowych pasażerów, dla których nie było jedzenia? Dokładnie to samo jest w realnym świecie. Z większości ludzi, społeczeństwo nie ma pożytku.
a no takie, że potrzebował tych ludzi,żeby ich dzieci robiły jako elementy lokomotywy, które się zużywają.
Zauważyłam to samo, ale nie podoba mi się taka forma. Po obejrzeniu tego został mi pewien niesmak. Nie mogę wyrzucić z głowy tego co widziałam, a bardzo nie chcę tego trzymać. Nie lubię filmów o podobnym temacie, do tego ten został nakręcony nierealistycznie i widzę że miał szokować. Przypominał mi Kill Billa gdzie absurd goni absurd. Nie mówiąc już o rozwlekłości....
nie widziałem w tym filmie żadnej ukrytej symboliki - wszystko co opisałeś zostało moim zdaniem rzucone widzowi prosto w twarz. Podział na klasy, wykorzystywanie "gorszych" pasażerów pociągu, sterowanie wszystkimi klasami przez maszynistę - wszystkie te kwestie są powtarzane przez bohaterów wielokrotnie
w skrócie: przeciągany gniot, w którym kompletnie brakuje jakiejkolwiek logiki, żałuję straconego czasu
Bo film jest mocno przerysowany. Przez to jest niełatwy w odbiorze. Jak już pisałea, chciałem wyjść bo nie mogłem znieść takich przegięć jakie mają miejsce w tej produkcji. Ja nie odebrałem go na koniec dosłownie ale zastanowiłem się jak ma się ten obraz do naszej rzeczywistości i idealnie mi się wpasował w aktualną sytuację. Sam film mnie nie zachwycił, ale przemycił pewną ukrytą treść a to właśnie na koniec mnie do niego przekonało...