PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649608}
6,2 88 tys. ocen
6,2 10 1 87533
6,5 56 krytyków
Snowpiercer: Arka przyszłości
powrót do forum filmu Snowpiercer: Arka przyszłości

ten film zasługuje na mocne 3/10 . aktorstwo średniawa, fabuła żenada, wydaje mi sie ze Ci ludzie nie potrafią myśleć np. [SPOJLER] po co on wsadzał ręke w te zębatki przecież były sztućce na stole, karabin, krzesło masa innych rzeczy które były by w stanie to zatrzymać . Po co oni chcieli to wysadzać. Jeśli robi sie drzwi to do nich klucz ... albo chinol który z raną po kuli zabił jeszcze kilku gości. A no jakże bym mógł zapomnieć o nieśmiertelnym złym charakterze który był duszony, miał wbity nóż w śledzionę, w plecy, dostał kilka razy łomem, ale wstał jak niby nigdy nic [KONIEC SPOJLERA]. to jest ŻENADA a nie "arcydzieło" jak to niektórzy piszą, nawet dziwie się że ocena na filmweb wynosi ~6.

Podsumowując :
moja ocena filmu :3/10
1pkt za średnie aktorstwo
1pkt za początek filmu który został delikatnie mówiąc, zepsuty :)
1ptk za w mare dobry soundtrack
Pisze to z przykrością ale film nie jest godny obejrzenia

PS. To jest tylko ~10% tej głupoty filmu, jest tego więcej

ocenił(a) film na 2
rewx12

no weź wyluzuj, filmweb poleca :D

ocenił(a) film na 2
rewx12

zgadzam sie, film wręcz żałosny

ocenił(a) film na 8
rewx12

To nie był film dokumentalny. Ideą tego filmu nie było zaprezentowanie z naukową dokładnością i maksymalną realnością funkcjonowania takiego "pociągu przeżycia".

Dlaczego Curtis włożył rękę? Jego autorytet Giliam kiedyś poświęcił swoją rękę dla ratowania niemowlaka, którego chciał kiedyś zjeść więc zatrzymanie tego mechanizmu ręką dla ratowania dziecka w lokomotywie uznał za swego rodzaju odkupienie.

Dlaczego chciał wysadzić boczne drzwi? Bo to było jedyne wyjście i do tego zamarzło 18 lat wcześniej. Można je było tylko wysadzić. W tym momencie Curtis i chińczyk omawiali istotny dylemat. Zdobyć lokomotywę i mimo wszystko tkwić w tym "układzie", którego nienawidzili czy wysadzić drzwi i uwolnić się od zasad panujących w pociągu.

A "chinol" i zły charakter? Przecież to banał. Silna motywacja napędza zarówno dobrego i złego Obaj dążyli do swojego celu. Zły chciał pozabijać buntowników za wszelką cenę a "chinol" chciał zrealizować swój plan ucieczki i bronił się do samego końca. Inna sprawa, że ten "zły" jest przenośnią - cokolwiek robisz, zło nie śpi, jest nieśmiertelne i zawsze będzie Ci utrudniać (można było pokazać w każdym wagonie innego, kolejnego "złego" ale skoro dobry do końca filmu pokonuje przeciwności to czemu "zły" miałby nie przetrwać w taki sam sposób aż do ostatecznego pojedynku). Taka ciągła walka dobra ze złem.

Wszystko było z premedytacją przesadzone a najważniejsze były odniesienia do "zasad" współżycia ludzi między sobą, intencji i działań poszczególnych bohaterów filmu. Mnóstwo odniesień, aluzji, przenośni.

W każdej zabawie na podwórku, w każdym komiksie, w każdej grze (planszowej, karcianej czy komputerowej), w każdej bajce, w każdej opowieści, w każdej książce można przyjąć pewne uogólnienia, umowności itp. ale film za każdym razem ma być idealnie dosłowny, realistyczny i logiczny? Dlaczego? Film to też pewna forma przekazu i w każdym coś innego jest ważne.

Hurokan

Wiesz mogę znaleźć kartkę z namalowaną kreską na kartce. każdy ją zinterpretuje inaczej, dla jednego to będzie ciepło, dla innego chmurka, jeszcze inny powie że to samolot. Dla mnie to po prostu kreska. No chyba, że ktoś mi pokarze że mam to interpretować jako "chmurka" ale ten kto to narysował nie pokazał tego w żaden sposób wiec moge sie tylko domyślać. Przecież dla jednego ta kreska może być arcydziełem dla innego bochomazem, dla mnie jest to najgorszy bochomaz.


PS. Oczywiście to jest aluzja do tego filmu. :)

ocenił(a) film na 8
rewx12

Interpretacja kartki z "kreską" nie jest analogią do odebrania "zawartości" filmu. To o czym piszesz to nie jest nawet interpretacja tylko wyobraźnia bo tak prosty znak nie ma nic wspólnego z dość rozbudowaną treścią jaką prezentuje każdy film.

Ale masz rację, każdy interpretuje wszystko wokół siebie ze swojego punktu widzenia w danym momencie. Jednak pewne sygnały czy sugestie są na tyle silne i czytelne, że naprawdę trzeba się wykazać daleko posuniętą niechęcią lub słabą inteligencją emocjonalną, żeby tego nie zauważyć.

Przypuszczam, że miałeś określone oczekiwania odnośnie tego filmu i nie zostały one spełnione. Jestem w stanie to zrozumieć bo zwiastuny mogły sugerować dość prostą historię sci-fi gdzie fabuła skupia się na "pociągu przyszłości". I zawiedziony, oczekując czegoś innego oceniłeś film na podstawie braku elementów, na które czekałeś. Miałeś prawo nie zauważyć tego o czym jest film bo nastawiony na technologiczną, przyszłościową akcję o przetrwaniu zobaczyłeś film gdzie te cechy występują w tle i to dość przerysowane.

Bezpieczniej jest spojrzeć na film w sposób "co autor chciał przekazać i jak to zrobił" a nie "dlaczego film nie jest taki jak ja chcę".

Zresztą tak samo jest w życiu, ważniejsze jest "kim jest drugi człowiek" a nie "jak ja go widzę". To na prawdę jest dość spora różnica :D

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
Hurokan

zabawna, zabawna... dyskusja

film żenujący i żenująco nielogiczny, niekonsekwentny i niespójny. Nieważne jak bardzo będziesz go bronić, Hurokanie, tłumaczeniem każdej, sceny, wątku, czy postaci jako metafory naszego życia doczesnego.

Żal mi wręcz aktorów, którzy zdecydowali się wystąpić w Snowpiercer'ze.

ocenił(a) film na 8
kuba_wirus

Oczywiście każdy ma prawo do własnej oceny i należy to uszanować. Dobrze jest, żeby swoją opinię w odpowiedni sposób wyjaśnić i opisać wtedy druga osoba może zrozumieć dlaczego ktoś ocenia tak a nie inaczej.

Co do filmu, od pierwszych scen widać, że nie będzie dosłowności, pełnej logiki i realności wydarzeń. Nawet "teatralność" scenografii i ujęć zdradza jak będzie prezentowana historia. To jest specyficzny rodzaj kina gdzie nie środki twórcze są celem a treść, która jest przedstawiona. Nie zaskakują mnie negatywne opinie o tym filmie bo skupiają się na czysto technicznej i logicznej stronie. I z tego punktu widzenia faktycznie ten obraz może nie trzymać się kupy.

Kluczowy jest początek filmu, końcowa scena (dialog) przed wejściem do "lokomotywy" i późniejsza rozmowa między Wilfordem i Curtisem. Pociąg jest tylko podkładem do opowieści: lokomotywa, która wszystko napędza i jej "maszynista" jako najważniejsza część, wagony jako droga konieczna do przejścia i symbol konkretnego miejsca każdego z nich w machinie tego "ekosystemu", koniec pociągu jako przenośnia najniższych warstw społecznych. I droga "uciśnionego", który nie ma pojęcia dlaczego ale chce dotrzeć na samą "górę" tej piramidy gdzie tak naprawdę wszystko nabiera istotnego dla funkcjonowania "pociągu" znaczenia.

Powtórzę, sam obraz pomijając treść jest wręcz absurdalny i nie ma najmniejszego sensu. Ale nie o pociąg w tym filmie chodzi tylko o alegorię do "hierarchii" i zasad życia w społeczeństwie. Równie dobrze można by było użyć np. kilkudziesięciopiętrowego wieżowca jako podstawy do takiej historii. Gdzie (jak w życiu) na ostatnim piętrze mieszka Prezes potem średnia "klasa" a na samym dole "najsłabsi", którzy chcą obalić prezesa i atakują "szczyt".

Np. w malarstwie realizm i hiperrealizm to tylko jedne z mnóstwa kierunków sztuki pokazywania świata przy pomocy pędzla. Tylko one oddają rzeczywistość w miarę realnie reszta nurtów to "niespójność, brak logiki, brak konsekwencji, brak sensu, abstrakcja" itp. W kinematografii jest dokładnie tak samo tylko nieliczne filmy oddają rzeczywistość idealnie reszta to w mniejszym lub większym stopniu emocje, przenośnie, odniesienia, metafory, próby zadawania pytań itp.