Trudno krytykować film dotkający tak strasznych i ważnych wydarzeń. Niestety poszczególne sceny są dziwną mieszanką sztuczności i patosu nieudolnie zapożyczonego z kina lat 90-tych. Słaba gra aktorska tak razi, że ciężko się to ogląda. Wszystko zanurzone jest w morzu przejaskrawionego okrucieństwa. Jedynym mocnym punktem jest gra Konstantina Chabienskiego.