Lubię ten film, zgrabnie wykorzystuje ideę przenoszenia ducha do różnych ciał. Jedynie dużym minusen jest to, że zazwyczaj bardzo śmieszny Chris Rock dostał nieciekawe i nudne teksty. Nie podobało mi się zakończenie: Lance zapomina o tym, co przeżył - takie wyjście z sytuacji mi nie pasuje do konwencji tego filmu. Eugene Levy jak zwykle doskonały.
Ogólnie oceniam na 7/10, dobra komedia na sobotni wieczór :)