W jakiej kolejności je niegdyś lubiliście?
Moj lista wygląda następująco:
1. Geri
2. Emma
3. Melanie C.
4. Victoria
5. Melanie B.
;))))
Ja napiszę na 1 miejscu Melanie B. bo z tego co wiem kibicuje ona mojemu ulubionemu klubowi piłkarskiemu :) A reszta to sam nie wiem bo się tym zbytnio nie interesuję. Słuchałem tego jak byłem mały, nawet miałem książkę :)
A ja myślę, że niepoprawnie, bo chyba tylko Mel C interesowała się piłką. Nie pamiętam, żeby Mel B coś takiego kiedyś mówiła. Poza tym tą sportową spicetką była właśnie Mel C.
1. Melanie C
2. Geri
3. Melanie B
4 Victoria
5. Emma- jej nigdy nie lubiłam,
Ale Spice Girls jako calość były ekstra... jak i tamte czasy dla mnie ;)
W dzieciństwie:
1. Geri
2. Emma
3. Victoria
4. Mel C
5. Mel B
Dzisiaj:
1. Mel C
2. Emma
3. Mel B
4. Geri
5. Victoria
Trudno jest powiedzieć, bo jako dziecko w pierwszej trójce miałam Emmę, Victorię i Geri. Z wiekiem zaczęłam też doceniać Melanie C- jej solowa kariera na prawdę rozbłysnęła. O Mel B powiem zaraz. Ale gdy tak sobie usiadłam, to jest tak : a) EMMA- zawsze wdzięczna i przygotowana, wszystko miała pilnie odrobione, jak uczennica. b) VICTORIA- zawsze w jakiś sposób indywidualistka pod względem swojej osobowości. Wydaje mi się, że uśmiechała się do sesji zdjęciowych tylko wtedy, gdy chciała. Zawsze szykowna i modna. Nawet ruchy sceniczne i gesty miała swoje. Na świeczniku ze wszystkimi dziewczynami, ale również po swojemu. Moja mama zawsze mówiła, że to właśnie Victoria daleko zajdzie z nich wszystkich, więc, tego ;) c) GERI- wiadomo, że za młodu była taka najbardziej przebojowa- liderka zespołu. Najbardziej wyzwolona, etc. Ale również okazała się być bardzo wrażliwa. W sumie nie dziwię się jej, że postawiła na chwilę spokoju dla siebie. Chociaż uważam, ze zadziałała dosyć też impulsywnie, bo sama w niektórych wywiadach (później) nie umiała sensownie wytłumaczyć DLA CZEGO zostawiła SPICE GIRLS. Teraz jak na nią patrzę, to widzę, że trochę zagubiła w sobie już ten sceniczny pazur, np. trasa na 25 lat zespołu, gdzie dziewczyny były przygotowane od A do Z, a ona jednak gdzieś tam się gubiła. No i MEL B. Jako małolata lubiłam ją jako jedną z dziewczyn, ale jakoś właśnie nie najbardziej. Ale coś się zmieniło i stwierdziłam, że kocham tę dziewczynę. Za co? (już nie za jej muzykę, bo nawet fajne ma niektóre kawałki- ok. ONCE IN YOUR LIFE i cover WORD UP wymiatają!) Za jej przeżycia i walkę na rzecz kobiet dotkniętych przemocą domową i wspieranie kobiet w kwestiach samotnego rodzicielstwa. Kto jak kto, ale tak jak Mel B wykorzystała hasło GIRL POWER! tak żadna z nich innych tego nie zrobiła! Więc BRAWA dla niej! GO MEL B<3