Do tych którzy znają Spidera nie z ekranu tylko z komiksów - nie oglądajcie tego filmu. Ilość kiczu i odchyleń od orginału przygniata i całkowicie niszczy klimat tej postaci. Psychiczna utrata mocy, Spider który robi striptiz swojej twarzy przed połową NJ, słaby dobór aktorów do głównych ról - szkoda słów, porażka...
wiesz to jest film a nie komiks. Film który został nakręcony na podstawie komiksu, czy poszedłbyś do kina na coś o czym już czytałeś, myśle ze nie bo to nie polega na tym aby przepisać do scenariusza tą kolorową książeczkę, mi osobiście pierwsza częśc się podobała co do dwójki to nie mam zdania bo czekam aż wejdzie do kin, a ty chyba jesteś jednym z niewielu który uważa że jest to jak napisałeś "porażka". Pozdro.
No dobra, ale mi nie chodzi o fabułe ani treść filmu tylko o to co oni robią z samą postacią Petera-Spidera. Idąc na Spider-mana chcę zobaczyć Spider-mana a nie jego zmutowaną wersję. Takie rzeczy jak odebranie mu pajęczego zmysłu czy dodanie mocy produkowania przez organizm sieci albo zmiany psychologicznego zarysu postaci mnie trochę drażnią. Tak jak napisałem ci co wychowywali się na tym cyklu mogą się zawieść, narka
Nie zgadzam sie z Toba. Nie widzialam jeszcze drugiej czesci, ale jedynka bardzo mi sie podobala. Nie zrobili ze Spidermana tylko pustego superbohatera, tylko normalnego człowieka, ktory czuje i cierpi.
A czytalas wogole komiksy z nim, wiesz o co chodzi w łowach kravena, wojnie klonów? Tam jest dopiero pokazane cierpienie Petera własnie jako człowieka a w filmie jest to tak spłaszczone jak tylko moze byc, przeciez jezeliby pokazali bardziej psychologiczna strone Parkera, kto by poszedl na ten film, film by nie zarobil tyle, no ale przeciez ty wiesz lepiej bo filmu nie widzialas. Zrobili kolejna wersje bajkowa dla kasy i tyle. Jeszcze RAZ podkreslam ze to jest moje ostrzezenie dla tych ktorzy sa zwolennikami postaci tworzonej przez wiele lat w seriach komiksowej. Co do innych to pewnie ze im sie moze podobac historyjka z fajnymi efektami i prosta fabula - takie cos wychodzi co miesiac ze stajni H. Ja szukalem czegos wiecej i tego nie znalazlem.
KAŻDY LUBI CO INNEGO WIĘC MASZ PRAWO TAK MYŚLEĆ JASNE ŻE FILM RÓŻNI SIĘ OD KOMIKSU, I MOIM ZDANIEM DOBRZE CHOĆ W TYM CO MÓWISZ TEŻ JEST TROCHE RACJI.
W Batmanach Burtona rys psychologiczny Batmana rowniez zmienili (odkad to nietoperz zabija ?), co nie oznacza ze filmy te sa kiepskie. Jedynka Spidera podobala mi sie bardzo, byla to chyba najlepsza adaptacja komiksowa obok wspomnianych Batkow, dwojka podobno jest jeszcze lepsza, wiec nie moge sie doczekac. Aha, komiksow o Pajaku troche czytalem, chociaz nie powiem ze jestem wielkim znawca.
Ja sie w pelni zgadzam z Xarem - czytałem komiksy namietnie i tez wiem jaki był Spiderman. Miał przede wszystkim charakter. Jeszcze nie ogladalem dwójki ale to co widziałem w jedynce było zenujące. Zrobili z niego totalną ciote był skromny ale nie był ciotą!! Mary Jane stała tylko i sie uśmiechała i była równie plastykowa jak goblin, ktory wygładał jakby sie z Power Rangers urwał. Nie było czuc zadnego klimatu grozy -film był cholernie lekki i bez polotu. I pomijajac juz to czy to jest wierne z komiksem bo nawet mi sie podobało rozwiązanie z produkowaniem przez jego organizm sieci. Poprostu -zero głebi fabularnej i psychologicznej. Wiec jezeli zgadzam sie z Xarem co do jedynki to mysle ze i zgodze sie co do dwójki -ale to jescze sam zbadam w najblizszej przyszlosci.
Sam czytałem namiętnie komiksy o Spidey'm i prawdę mówiąc czuję się filmami bardzo usatysfakcjonowany bo to chyba pierwsza adaptacja komiksu na naprawdę wysokim poziomie od czasów 'Batmana' Tima Burtona. Co więcej, naprawdę klimatyczna.
Jeśli chodzi o ukazywanie prawdziwego cierpienia w komiksach, to - drogi Xarze - o ile naprawdę można to przyznać serii 'OSTATNIE Łowy Kravena', to już 'Maximum Carnage' oraz (zmiłuj się Boże) 'Maximum Clonage' (nie, nie 'Wojna Klonów' - to były 'Gwiezdne Wojny') było porażką na całej linii. Niemiłosiernie naciągane i po prostu głupie wprowadziło w komiskowy świat Spider-mana tyle bagna, że twórcy zadali sobie następnie wiele trudu, by to wszystko odkręcić - przywrócić ciocię May do życia, zlikwidować Bena i udowodnić że to jednak Peter a nie Ben jest tym prawdziwym, dziecko M.J. i Petera pozbawiono życia a sama M.J. odeszła... Uffff. Z całą pewnością są to przekręty, jakich w filmowej serii nie uświadczysz. I chwała filmom za to. Uważam, że - pomijając możliwość produkowania pajęczyny przez jego własne przeguby i opuszczenie wątku Gwen Stace'y, bo przecież pajęczy zmysł Peter posiada (skąd pomysł, że jest inaczej? :O) - film jest naprawdę wierny komiksowi... Co więcej, nad filmem czuwał Stan Lee, więc po prostu nie może być inaczej. I jeśli on jest zadowolony, to chyba ty też powinieneś - chyba, że wiesz o tym nietypowym 'dziecku' więcej od jego 'ojca' - w co, prawdę mówiąc, wątpię.
eeeeeeeeee troche się pogubiłem nie czytałem wszystkich komiksów raczej było ich niewiele więc jak możecie to wyjaśnijcie mi troche: JAK TO DZIECKO SPIDERKA I M.J PRZYWRUCENIE CIOCI NIC NIE KUMAM :D
Całkowicie niestety nie mogę się z tobą zgodzić, jeśli chodzi o komiksy to rzeczywiście to co ukazywało się pod koniec 98 roku za sprawą tm-sciemnik rzeczywiście przechodziło momentami wszelkie poziomy durnoty, naprawdę trudno było się połapać co tu sie dzieje (chodzi oczywscie o 'Maximum Clonage') i głównie dlatego ta seria upadła. Ale wcześniej ukazywało się wiele całkiem dobrych i ciekawych komiksów z Ostatnimi Łowami Kravena na czele!!
Teraz sprawa filmu nie widziałem jeszcze drugiej części ale jedynka moim zdaniem wcale nie posiada klimatu komiksu, zaczynając od całkiem chybionego dobrania aktorów najgorsza jest cukierkowa Kirsten Dunst jako M.J wcale nie przypomina tej z komiksu, robi słodkie miny na każdym kroku aż niedobrze się robi!! Druga sprawa Tobey Maguire nie jest to moje wyobrażenie Petera Parkera (pająk zagubił gdzieś swoje specyficzne poczucie humoru), chociaż on jeszcze ujdzie ale można było wybrać lepiej. Podsumowując Spider to tylko niestety tendencyjna ekranizacja komiksu niczym się tak naprawdę nie wyróżniająca, efekciarski film i tyle, może się podobać ale nie ma co się nad nim zachwycać bo nie ma nad czym. Daleko mu do dwóch dzieł Tima Burtona opowiadających o Batmanie. I coś mi się zdaje że z druga częścią bedzie podobnie, efektowny film i nic pozatym. Już bardziej podobała mi się 1 część Blade która miała ciekawy klimat i Hulk nakręcony przez Anga Lee który broni się przynajmniej obsadą, ciekawym montazem i jest o wiele bardziej mniej cukierkowy niż Spidey.
a ja powiem tak...jak dla mnie film był po prostu strasznie nudny...o mało co nie zasnąłem...a to mi sie rzadko zdarza oglądając filmy...Octopus znikał na takie długie momenty że w sumie nie było wiadomo co wtedy zrobić....naliczyć to sie tam chyba można całych 3 walk....ogólnie z ekranu wieje nudą....laleczka uśmiecha się cały czas i tyle...nie wiem co niby jest w S2 lepsze niż w S1...jak dla mnie po prostu nic (no nie licząc tego lecącego ładnie samochodu :D )
Cytat:
Do tych którzy znają Spidera nie z ekranu tylko z komiksów - nie oglądajcie tego filmu. Ilość kiczu i odchyleń od orginału przygniata i całkowicie niszczy klimat tej postaci. Psychiczna utrata mocy, Spider który robi striptiz swojej twarzy przed połową NJ, słaby dobór aktorów do głównych ról - szkoda słów, porażka...
Zrób lepszy....