Film jest rewelacyjny ;) uczta dla kinomana.Siedzialem z chipsami w reku i podziwiałem wyczyny pajączka w tzreciej(najlepjszej) cześći.WARTO
"11/10 :D"
Mój kandydat do tytułu "absurd stulecia".
"uczta dla kinomana"
Jeśli przez to słowo rozumiesz oglądacza żałośnie typowych amerykańskich filmów z prymitywnym scenariuszem i efektami specjalnymi w miejscu gwoździa programu, tudzież zjadacza popcornu, to może i masz rację - uczta dla kinomana. Ale dla kogoś, kto nie jest kinomanem, jest to kompletnie bezwartościowe filmidło.
"Siedzialem z chipsami w reku i podziwiałem wyczyny pajączka w tzreciej cześći"
Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jakim cudem zdołałeś cokolwiek obejrzeć, skoro wyczynów było tu jak na lekarstwo, za to mnóstwo pseudofilozoficznych, pustych scenek, tudzież równie wiele (tzn. nic) ze sobą niosących perypetii z cyklu "żałosne, mdłe love story". Mniemam, że nie udało ci się ani jednej paczki chipsów pochłonąć w czasie podziwiania tych wyczynów - miałbyś po prostu za mało czasu.
"(najlepjszej)"
Chyba najgłupszej.
Niedawno obejrzałem sobie zresztą SM3 ponownie i uznałem, że ocena 6/10, jaką dałem temu filmowi, jest o wiele za wysoka. Redukuję do 4/10.