Kiedy się nauczą w tej serii, że montaż MTV to jest do teledysków dobry? Zawsze mam wrażenie, że gdy twórcy stosują takie szybkie ujęcia, to chcą ukryć jakieś niedoróbki - co to za przyjemność oglądać migawki bliżej - dalej - z boku - z lewej..?
No nic - całość nie była zła - na pewno zadowoli fanów dwóch poprzednich odsłon Spidermana, bo utrzymana jest w podobnej konwencji, czyli 'komiksowego melodramatu akcji' ;). Mnie jakoś ten sposób narracji nie zachwyca, znacznie bardziej przekonują mnie Batmanowe rozterki, niż problemy młodego Parkera (nota bene: Maguire nic się nie zmienił na twarzy, czyżby starzał się jak Michael J. Fox, czyli w ogóle?).
Do roli Venoma, którego praktycznie w filmie nie ma, wybrali wypłosza tylko ciut większego od Parkera, ale co tam - 'pograsował' na ekranie całkiem, całkiem. Generalnie efekty bez zarzutu, z resztą wszystko było na miejscu, tylko jakoś tej iskry nie poczułem. Mam nadzieję, że Spiderman na tle amerykańskiej flagi i inne tego typu zagrywki to takie 'puszczenie oka' do widza, a nie na serio ;).
Fanów przekonywać nie trzeba, inni też powinni zobaczyć - na pewno jest to najrówniejsza seria komiksowa, jaka się do tej pory zdarzyła. 6-7/10. Pozdrawiam!
PS. (spoiler) Jak to miło, że Harry Osborn poczekał ze śmiercią do 'przylotu' Parkera. Wiem, wiem - trzba wczuć się w konwencję narzuconą przez twórców, tak tylko sobie mówię ;).