6,6 145 tys. ocen
6,6 10 1 144691
5,0 37 krytyków
Spider-Man 3
powrót do forum filmu Spider-Man 3

NA PRZEKÓR 10/10

ocenił(a) film na 8

I dokładnie, jak zaznaczyłęm to w temacie- na przekór, bo już powoli zaczyna mnie denerwować sytuacja odnośnie najnowszej odsłony Spider-mana. Rozumiem, że wfilm mógł nieco rozczarować tych, którzy czekali na produkcję na poziomie dwójki. W takim wypadku mówi się "trudno, może następnym razem będzie lepiej". Ale żeby film w tak szybkim czasie z oceny 9,(...) spadł an średnią 7... przepraszam za wyrażenie, ale to skandal;) Największe rozczarowanie ostatnich lat w uniwersum Marvela (czytaj "X-men: the last stand") nie zaliczył tak bolesnego spadku. A żeby nie być pustosłownym, zaraz podeprę moją ocenę argumentami.

Po pierwsze, najnowsza odsłona "Spider-mana" jest niesamowicie widowiskowym kawałkiem kina rozrywkowego. Spece od efektów specjalnych przyłożyli się do swojej roboty, dlatego sceny akcji, jak i też te bardziej prozaiczne z użyciem efektów (jak np animacja symbiota) wypadają naprawdę kapitalnie. Ani śladu komputerowej ręki, wszystko zdaje się tętnić życiem.

Po drugie- fabuła. Pomijając narzekania na jej rozwlekłość czy zwykłą nudę (któych absoltunie nie rozumiem) jest ona bardzo dobrze przemyślana i złożona- postaci jak na produkcję wprost z "kolorowych kartek" nie są papierowe- każda ma swoją osobowość, problem, z którym musi się zmagać na przestrzeni fabuły, a wszystko się zazębia, wchodzi w interakcje z przygodami innych postaci tworząc jedną dobrze działąjącą maszynerię. Mogę zrozumieć niezadowoloenie zbytnim "pocięciem" całości materiału- czasem rzeczywiście sceny zdają się być urwane czy niedokończone. Należy jednak wziąć na poprawkę fakt, że (ponownie) jest to tylko ekranizacja komiksu, w której z założenia nie wymaga się całkowitej spójności. Poza tym pierwotnie film miał trwać grubo ponad 3 godziny, dlatego zapewne rozumiecie, gdzie podziały się brakujące fragmenty;) Mimo to całość ogląda się płynnie, jeden fakt wynika z drugiego i główne wątki fabularne przedstawione są w sposób dynamiczny.

Po trzecie- aktorstwo. Mówice, co chcecie. Swego czasu byłem miłośnikiem nietuzinkowych produkcji, zwykle z niższej półki, i tam nawet moje niedoświadczone oko aż bolało od sztucznej gry aktorskiej! teraz, gdy mój smak nieco się wyrobił, oglądam "Spider-mana 3" i... nie jestem w żadnym wypadku zniesmaczony! Nie jest to dokonanie na miarę Oskara, ale każda z postaci jest przedstawiona bardzo żetelnie, nie denerwuje swoimi poczynaniami na ekranie, ma swój problem, z którym musi się uporać i przy tym prezentuje gamę różnych emocji czy zachowań. Osobiście nie widzę sztuczności, a skoro ja jej nie widzę, to znaczy, że albo jestem zbyt tolerancyjny, albo po prostu... JEJ TAM NIE MA!

Po czwarte- i chyba najważniejsze- bomba humoru, która została zaserwowana nam w tej odsłonie! Praktycznie każda scena zawiera swoiste mrugnięcie okiem w stronę widza, które w niektóych momentach przeistacza się w niczym nieskrępowaną beczkę śmiechu! Takich scen można wyliczać wiele (z restauracją i świetnym Bruce'm Cambell'em na czele) i trzeba przyznać, że urozmaicają ona seans. Zamiast potraktowania sprawy śmiertelnie poważnie, co mogłoby w końcu znużyć, wszystko jest lekkie i przyjemne, naprawdę relaksuje widza i pozwala zapomnieć o bożym świecie. osobiście ja przez cały seans miałem uśmiech na twarzy i nie ze względu na zbyt pompatyczne czy płaczliwe kawałki (a trzeba przyznać, takie też mają swoje miejsce w filmie).

I na koniec dwa słowa o sprawach technicznych- zdjęcia, muzyka, montaż dziku stoją na wysokim poziomoe- skoro nir dostrzegam rażących błędów, a całość nie przyciąga w pewnym momencie mojego krytycznego oka, stawiam profesjonalną cenzurkę.

Film ma jeszcze więcej zalet, o któych warto wspomnieć. Przede wszystkim należy go cenić za lekkość, z jaką reżyser snuje swoją opowieść. Zresztą Raimi zawsze odznaczał się swoim specyficznym stylem, z którego przy kolejnych produkcjach nie rezygnuje, tworząc filmy nowatorskie i nietuzinkowe. Osobiście większość krytyki z Waszej strony jest dla mnie absoltunie niezrozumiała. Film nie jest tak dobry, jak druga odsłona- mimo wszystko zabrakło mu iskry bożej, tego błogosławiństwa z góy, który skazuje produkcję na sukces. Mimo to jest to wciąż szybkie, sprawne i relaksujące kin o rozrywkowe, od któego nie należy wymagać wielkich fajerwerków fabularnych... bo nie o to w tej zabawie chodzi;)

Także czy film zasługuje na 10/10? Nie, osobiście uciąłbym dwa oczka. Ale czy film zasługuje na 1/10, 2/10, czy nawet 3/10, które ostanio są chyba najbardziej powszechnymi ocenami...? Temat zostawiam do przemyśleń;)

ocenił(a) film na 5
Damnit

Zgadzam się i mnie też juz zaczynaja denerwować te oceny. Warto zauważyć, że film miał średnią 9,32 przed premierą, gdy ludzie podjarani swietnymi zwiastunami zaczynali dawać oceny nieobejrzanemu filmowi. Dopiero po premierze ludzie doszli do wniosku, że po takich świetnych zwiastunach, to taki film to chała, ponieważ cały seans zasypiali. Dla tego nie pozostaje im nic innego niż postawić temu filmowi ocenę 1/10. I tak zapewne myślał co trzeci internauta. Film nie zasługuje na taką ocenę. Nawet jeśli dla nich fabułka była za długa lub beznadziejna, aktorstwo do dupy itp. to powinni chociaż ocenić efekty specjalne i (tak jak podkresliłeś) ich żyworodność, oraz pojawiający się w niektórych scenach humor. Wtedy juz ocena idzie wyżej, przynajmniej do 6/10 (tyle ja dałem filmowi jakby coś ;-)).

ocenił(a) film na 7
Ultor

Ja dałem 9/10 , gdyż czegoś mi brokowało w tym filmie. Bez względu na to jakie otrzymał noty, jak dla mne jest to najlepsza część SM 3. Dlaczego ?. Dlatego że uwielbiam akcje i efekty specjalne, które w połączeniu ze sobą w tym filmie wyszły naprawdę BOSKO ! Fabula też spoko jak i Venom, wogule wszystko mi się podobalo w tym filmie

peace_z_you

Za ewentualne literówki przepraszam, ale pisałem na szybkiego i już nie sprawdzałem.

Uwaga spoilery.



Do "Karor":

"Film nie jest tak dobry, jak druga odsłona- mimo wszystko zabrakło mu iskry bożej, tego błogosławiństwa z góy, który skazuje produkcję na sukces."

Rzeczona iskra boża została zduszona przez "szatańską" rękę Avi Arad'a ;]


Do "Dark Killer":

"Nawet jeśli dla nich fabułka była za długa lub beznadziejna, aktorstwo do dupy itp. to powinni chociaż ocenić efekty specjalne i (tak jak podkresliłeś) ich żyworodność, oraz pojawiający się w niektórych scenach humor."

Oj tak humor jest momentami bardzo dobry... jedyne co to mnie osobiście raziła ta scenka jak Peter paraduje przez chodnik i pstryka palcami (no i ta w klubie, jak lata po stolikach)... jedyne co to Raimi pomyślał o dobrej reakcji przechodzących kobiet (a w klubie o dobrej reakcji Gwen)... a mianowicie o zniesmaczeniu na ich twarzach na widok idącego palanta (Gwen przeprosiła M.J.)... cóż może widz miał mieć dokładnie takie samo odczucie jak te kobiety.. nie wiem.

Ale co do efektów to się nie zgodzę... wiele osób argumentuje że jakiś film nie zasługuje na ocenę 1/10 bo ma swietne efekty, itd. Ale ileż to świetnych filmów efekty ma złe, więc czy to rzeczywiście powinno im obniżać ocenę... ja uważam że nie. Ja oceniami film, a nie efekty... Akdaemia Filmowa (choć akutar nie jest ona dla mnie wyznacznikiem) i nie tylko ona, potworzyła kategorie w jakich ocenia film. Tak więc mamy kategorie "najlepsze efekty specjalne", "najlepszy dżwięk", itd. ... no i wreszccie najlepszy film, gdzie efekty w ogóle nie odgrywają roli przy składowej oceny. Więc jak dla mnie to że efekty są dobre w tym filmie to żaden argument, bo gdyby tak patrzeć na sprawę, to (jak już podobnie pisałem wcześniej) należałoby przekreślić, albo obniżyć ocenę filmowi, który jest arcydziełem, a ma mierne efekty specjalne... i nie mówię tu tylko o filmach starszych, bo ich efekty juz dziś nie są tak dobre jak te dzisiejsze (przynajmniej w przeważającej części), ale mowię tu takze o takich filmach gdzie dla przykładu nie było budżetu aby efekty specjalne zrobić lepsze. Przykładem może być nowy serial "Battlestar Galactica" gdzie ewidentnie widać, że efekty są "serialowe" to jest nie "kinowe", bo jak można zauważyć w produkcjach kinowych zazwyczaj efekty są lepsze.

Tyle na razie ode mnie. A filmowi daje 7/10... też na razie... jak zobaczę to wystawię ostateczna ocenę... ale waham się czy ją obniżyć, czy może podwyższyć... szczerze to mam zagwozdkę, bo koliduje mi to z oceną dla X-Men3, a to dlatego ze oba filmy mnie do pewnego stopnia zawiodły, tylko nie wiem który bardziej.
To tymczasem...

van_Gregorian

"A filmowi daje 7/10... też na razie... jak zobaczę to wystawię ostateczna ocenę... "

Poprawka... jak zobaczę film poraz drugi ;]

Żeby to człowiek musiał sam siebie cytować... do czego to doszło ;p ^^

ocenił(a) film na 9
van_Gregorian

Ja ci moge powiedziec który cie bardziej zawiódł:D:D:P...X-men 3:P:D

ocenił(a) film na 4
Damnit

Karor ! ;/ to jest w ogóle żenada to co napisałeś ! ;/
Mówisz, że ta część nawet nie dorównywała 2 ;/ 2 była fatalna! jak bajka dla dzieci;/ zupełnie jak 3;/

ta "bomba humoru" była straszna!!:/ tylko psuła cały charakter filmu

w ogóle bardzo się zawiodłem,


nie rozumiem Twojej coeny ;/ 10 na 10 ? ;/ za co?


film był fatalny;/...tyle powiem

nie wiedziałem, że aż tak go można zepsuć

ocenił(a) film na 4
Matteuszz

Dark Killer ;/ efekty specjalne to akurat były najgorsze ;/ plastikowe i bajkowe...w ogóle nie realistyczne

ocenił(a) film na 9
Matteuszz

Ty ale po co w prawie kazdym temacie piszesz ze ten film to zenada itp...wystarczy ze temat założyeś i napisales...co myslisz ze jak bedziesz pisał w innych tematach to ze ktos zmieni nastawienie do tego filmu??

ocenił(a) film na 6
Matteuszz

Efekty były najgorsze ???? Ty w ogóle oglądałeś ten film ? ;|

ocenił(a) film na 9
Dextromethorphan

Łukasz może on oglądał ulice sezamkową??:P:D:D:D

ocenił(a) film na 6
Darth_Carnage

On chyba miał oczy zamknięte na najważniejszych scenach w filmie gdzie były efekty...

ocenił(a) film na 8
Matteuszz

Wybacz, żenada to ocena filmu bez podania przynajmniej kilku racjonalnych argumentów;)

Za co dałem filmowi 10? Napisałem powyżej i nie zamirzam się powtarzać.

Bomba humoru... psuła efekt? A po poprzednich odsłonach spodziewałeś się jego braku? Raimi już w 1 części mrugał do nas okiem, w 2 uniósł w górę lekko kąciki ust, a w 3 walnął chodzącego banana. Ja osobiście wolę zrelaksować się oglądając film, a jakby nie patrzeć- najlepszy relaks to śmiech. A że ilość homoru była podana proporcjonalnie w stosunku do akcji i wątków obyczajowych... nie wiem, jak mogła psuć odbiór filmu:)

A że 2 i 3 część filmu były bajką, to musze przyznac rację. Powiem więcej- 1 część też była bajką, tak samo jak i inne ekranizacje komiksów. Takie treściwe wyrażenie "bajka dla dorosłych" (i nie mam tu na myśli pornografii;)) mówi Ci coś?

Damnit

1 byla bajka bo raimi dopiero wczuwal sie w role!!!pozniej zaczol eksperymentowac dodajac dawke humoru(swietnego),i zwiekaszjac atrakcyjnosc watkow milosnych!!!!!nawet mu to wyszlo!!!!:))))oby tylko w nastepnej czesci nie przesadzil bo wyjdzie nam SCOOP albo cos takeigo:)))))))))))))

ocenił(a) film na 5
Funny_Man

No wiecie. Ten kto ma w ulubionych Gulczasa, to może se myśleć, ze efekty były plastikowe ;-)

ocenił(a) film na 6
Ultor

O FUCK !!!! no comment........................:D:D:D

ocenił(a) film na 5
Dextromethorphan

hahaha!! no nie mogr:))))))))))))))))

ocenił(a) film na 2
Damnit

Jeśli chodzi o efekty, to X-men 3 wcale nie miał ich słabych, wręcz przeciwnie były one bardzo dobrei ciągle takie są.

Teraz fabuła, tutaj największą winę ponosi jak już gregorian napisał ponosi producent Avi Arad, za to że na siłę wcisnął do tego filmu Venoma. Po pierwsze on nawet nie wygląda jak filmowy Venom, ale o tym już było w innych tematach. Po drugie, pojawia się on w tym filmie tylko w ostatniej walce, a i tak nie za często go widać... No i ta nieszczęsna przemiana Osborne'a, (teraz poleci SPOILER) w momencie w którym Parker poleciał do niego po pomoc, było wiadmoe że Harry się zgodzi i przez to wyda na siebie wyrok śmierci. Najgorsze dla mnie było jednak to, że w tym filmie pjawiło się tyle patosu i infaltyności. Ja wiem, że to adaptacja komiksu, ale jakoś za cholerę nie mogę sobie przypomnieć aż takiego natężenia tych elementów w kilku albumach na raz. Nie wiem też, który ze scenarzystów wpadł na pomysł umieszczenia w filmie ujęcia Spider-mana na tle Amerykańskiej flagi, ale ten pan powinien pomyśleć następnym razem zanim coś zrobi...

Aktorstwo, tutaj mam dylemat, bo Tobey MAguire jako normalny Parker spisuje się nijako, ani nie pasuje dobrze do tej roli, ale zarazem jego aktorstwo nie razi (poza kilkoma momentami). Natomiast calkiem nieźle zagrał skur... :) James Franco jest zdecydowanie najgorszym aktroem w Spider-manie, a przynjamniej taka jest moja opinia. Jak "wpadał" w szał, to wyglądał jakby miał zatwardzenie, a chyba nie o to chodziło twórcom.. Kirsten i Bryce dały rade. Njabardziej zawiodłem sie Thomasie Haden Churchu, który w Bezdrożach zagrał fenomenalnie, a tutaj łazi przez cały czas z jedną miną, czasem marszcząc czoło... Najlepiej wg mnie spisał się J.K.Simmons w roli J.J.Jamesona, idealnie pasuje do swojej roli i idealnie odtwarza tą postać.

Z humorem jest jak z aktorstwem, momentami niezłe (vide bruce Campbell), momentami tak słabe, że aż chce się płakać niekoniecznie ze śmiechu (scena Parkera "wożącego się" na ulicy).

Raimiemu ta część nie wyszła, a lucię go jako reżysera i uważam za jednego z lepszych, więc mam nadzieję że Spider-man 4 pozostanei w jego rękach, a sam Raimi się bardziej postara i nie będzie się słuchać producentów :)

Jeszcze na koniec, a propos porównania do X-men 3, to mimo iż ten film też jest słaby to minimalnie wygrywa ze Spider-manem 3, chociażby aktorstwem (Hugh Jackman, James MArdsen, Ian McKellen - mistrzstwo w swoich rolach). Ja S3 wystawiam 5/10 głównie za to, że same walki były efektowne i rozbudzały widza pomiędzy kolejnymi dłużyznami. X3 dostał ode mnie 6/10.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
gladius610

Sorki za błędy, ale wcześnie nie jest, a i pisałem dość szybko :]

gladius610

po pierwsze :scena z Parkerem wozacym sie na ulicy byla zamierzona i widzowie mieli sie wlasnie z niej smaic!!on mial wygladac tak zabawnie!!!to dalo najwieksze porownanie jak symbiot wplynal na Parkera:))))))))no porownajcie sobie ta scene ze scnea np. w dwojce kiedy Peter gryzie hot-doga albo gdy idac po ulicy potyjka sie pomiedzy przechodniami!!!!te dwa rozne oblicza Parkera sa bez porownanai a z obydwuch sie smiejemy:))))

po drugie:co ty chcesz od Tophera Grace????w roli Venoma wypadl perfekcyjnie!!!switna mimka po przmeianie:te szydercze oczy!!ahh!!swietna gra aktorska:)))moim zdaniem swietnie wczul sie w ta role:)))))))respekt dla niego!!!bo opentanego szalenca nie latwo zagrac:)))))))

ocenił(a) film na 8
gladius610

Wszystkie części X-men wypadają lepiej aktorsko od Spider-man'ów, taka prawda. Ale zupełne spłycenie fabuły, postaci i przede wszystkim potencjału drzemiącego w postaci Phoenix zabiły "The last stand". A nawet akcja, z której w całości skłądał się film nie robiła większego wrażenia.
Spider-man 3 też ma swoje małe grzeszki i niedociągnięcia, ale prezentuje się o niebo lepiej od trzeciej odsłony mutantów.

Damnit

heheh ludzie to jest forum o spider-manie a nie na temat rownie skopanych X-menow 3!!!!:)))))))))))))

ocenił(a) film na 2
Damnit

Do X3 porównywałem wyłącznie dlatego, że autor pierwszy to zrobił. Tak Phoenix też była skopana, ale X3 ten 1pkt więcej dałem za wg mnie o wiele lepsze aktorstwo :)

do wojtasa:

Dla mnie ta scena była zbyt przeszarżowana przez scenarzyste. Już kolejna w barze, była o wiele lepsza, gdyż tam dopiero pokazano przemaine Parkera prawidłowo. W scenie na ulicy on zachowuje się jak kiepski komik, a jego wyjście ze sklepu i "taniec radości" mi po postu nie pasują do Petera pod wpływem symbiota. Symbiot pozwalał poczuć władze i dawał nosicielowi ogromną siłę, a nie zmieniał go w błazna.

A Topher Grace zagrał naprawdę dobrze, ale mi nie chodziło o niego tylko o wygląd samego Venoma. Już w którymś temacie była dłuższa rozmowa na ten temat. Chodzi o to, że filmowy Venom ma się nijak do komiksowego (tak jak właśnie Phoenix w X3). I zasłanianie się tym, że komiksowy nie wyglądałby dobrze w filmie (jak na przykład oryginalny Green Goblin), jest bezpodstawne. Czemu Sandman był przypakowany jak powinien, podczas gdy taki Venom wygląda jak Spider-man ze zeminionym zgryzem, zero mięśni.