Niestety trzecia odslona przygód mojego ulubionego bohatera komiksu ze "stajni" Marvela rozczarowuje. Wygląda to tak ze rezyser po przeczytaniu komiksu postanowil "ulepszyć" i stworzyć wlasna wizje postaci Petera Parkera.Nigdy w komiksie nie widzialem zeby Spider mieszkal w rudero-slumsach, jeździl komiczny motorem w kasku niczym zomowiec. A jeżeli reżyser mial na celu zrobić z niego blazna to udalo mu się to w 100% zmieniając w jednej ze scen naszemu bohaterowi uczesanie i każąc tańczyć niczym Travolta na ulicy. Nie wiem czy taki image mial pokazać mroczna przemiane Petera i wplyw na niego symboiota? Nie wydaje mi sie...Razi też ckliwość postaci Sandmana jak i dialogi utrzymane w tym samymy tonie kedy Peter rozmawia z ciotką. A zakończenie z "cudownym" przesłaniem o dokonywaniu wyborów brzmi jak nieudana lekcja patriotyzmu (patrz: Spider na tle amerykańskiej flagi-czyli nie może sie obejść bez patosu)Nie wszystko oczywiście jest zle, b. dobra i chyba najlepsza jest scena pierwszego pojedynku Spidera z Harrym(najdojrzalsza kreacja aktorska w całym filmie James Franco zdecydowanie najlpszy)niezly jest tez Eddie Brock i jego venom szkoda ze kosztem kiepskiej postaci Sandaman, symbiot jak i venom pojawiaja sie tak pozno na ekranie. No i na koniec zaskoczenie, Kirsten Dunst wreszcie wyglada ładnie!,nie jest to może jeszcze komiksowa piekność jaką byla Mary Jane(i nie będzie)ale jest o niebo lepiej niż w poprzednich częściach pająka. Moja ocena 5/10 jeżeli ktoś szuka kina autorskiego i częściowo nowej wizji postaci Petera-Spider oraz tu i ówdzie wkradającego sie patosu(standard)zapraszam do kina.W przeciwnym razie odradzam.